Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka
Twoja choroba - twoja sprawa. Dane o naszym stanie zdrowie, leczeniu, zwolnieniach chorobowych to dane wrażliwe. Trudno uwierzyć, by nie wiedziała o tym pani ginekolog z Torunia. Tymczasem kobieta kilkukrotnie wchodziła na internetowe konto pewnego pacjenta i przeglądała historię jego leczenia oraz zwolnienia lekarskie. Kto ją o to poprosił i komu te informacje były potrzebne? Na sali sądowej nie zdradziła.
Tłumaczyła, że robiła to "w celach szkoleniowych". Sąd jej nie uwierzył
Pani M.S to lekarka ginekolog z Torunia. W marcu i kwietniu 2019 roku kobieta kilkukrotnie "grzebała" w historii leczenia pewnego mężczyzny. Ten nigdy nie był jej pacjentem. Lekarka przeglądała jego internetowe konto, bo ktoś przekazał jej numer PESEL mężczyzny i korzystała z dostępu możliwego dla medyków. Oglądała m.in. zwolnienia lekarskie.
Polecamy
- Od powiększania piersi po korektę uszu. Cennik operacji plastycznych w regionie
- Toruń. Tak powstał stary szpital na Bielanach [archiwalne zdjęcia]
- Rzecznik Praw Dziecka w Toruniu. Autobus MZK zareklamuje Dziecięcy Telefon Zaufania
- Toruń ma tabletki z jodkiem potasu. Wyznaczono już punkty dystrybucji [lista]
Komu potrzebne były te informacje? Tego ginekolożka na sali sądowej nie zdradziła. Stanęła przed Sądem rejonowym w Toruniu, bo cała sprawa się wydała za sprawa powiadomień o wchodzeniu na wspomniany profil pacjenta, które mężczyzna drogą elektroniczną uzyskał. Zrobił wydruki, które potem były dowodami w sprawie.
Lekarka postawiona została w stan oskarżenia przez Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum Zachód. Formalnie: za złamanie przepisów art. 107 Ustawy o ochronie danych osobowych, czyli przetwarzanie cudzych danych (tutaj: wrażliwych, dotyczących stanu zdrowia).
W sądzie pani M.S przyznała się do tego, że mogła wchodzić na konto wspomnianego mężczyzny. Twierdziła jednak, że nie celowo; że go nie zna, nie kojarzy, a wchodziła na konta osób, które nie są jej pacjentami "tylko w celach szkoleniowych". Sąd jednak w takie tłumaczenia nie uwierzył. Miała w końcu numer PESEL wspomnianego mężczyzny i na jego konto logowała się kilkukrotnie.
Polecamy
- "Tyson" - ostatnie starcie. Finał procesu kiboli Elany przełożony. Co się wydarzyło?
- Toruńskie transfery. Oni odeszli od prezydenta Torunia do marszałka
- "Psychopaci z Olsztyńskiej" dali Toruniowi gorzką lekcję. Jak się zmienia socjal?
- Toruński żużel. To oni stworzyli jego historię i potęgę [UNIKALNE ZDJĘCIA!]
- Jej wyjaśnienia są sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym i zdaniem sądu stanowią linię obrony zmierzającą do umniejszenia jej winy lub uniknięcia odpowiedzialności karnej. Podkreślić należy, że sama oskarżona na ostatnim terminie wyjaśniła, że uzyskała jedynie dostęp do danych, tłumacząc, że według niej nie przetwarzała ona tych danych- zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Tyciński.
Wyrok: warunkowe umorzenie i "po kieszeni"
Ostatecznie pani ginekolog uznana została za winna zarzucanego jej czynu przetwarzania cudzych danych osobowych (wrażliwych). Sąd Rejonowy w Toruniu dał jej jednak szansę. Z uwagi na niską szkodliwość społeczną czynu warunkowo umorzył całe postępowanie na rok próby.
Sąd nałożył jednak w wyroku na lekarkę obowiązek zapłaty 1000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Ginekolożka obciążona została też kosztami sądowymi (170 zł) oraz wydatkami, które poszkodowany mężczyzna poniósł w związku z wynajęciem prawnika (1008 zł).
Wyrok w tej sprawie 3 października opublikowany został wraz z uzasadnieniem w Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny.
Polecamy
- Węzły na A1 pod Toruniem. Zostają nazwy "Turzno" i "Lubicz". Powód? Koszty!
- Toruń ma klub w Ekstralidze unihokeja. TLU Kala-Izolacje zaczyna sezon
- Policjanci zatrzymali taksówkarza pod wpływem amfetaminy. Właśnie wypuścił pasażerów!
- 600 tys. zł od Kurii Diecezjalnej w Toruniu dla ofiary księdza pedofila!
WAŻNE. Dlaczego sąd umorzył warunkowo postępowanie wobec lekarki?
- "Wina i społeczna szkodliwości czynu oskarżonej nie są znaczne. Oskarżona nie udostępniała osobom trzecim danych osobowych pokrzywdzonego, nie usuwała, nie modyfikowała tych danych, ale - przeglądała je. Występek popełniła umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Czyn popełniony przez oskarżoną nie spowodował szkody u pokrzywdzonego. Naruszyła ochronę danych osobowych. Okoliczności popełnienia przez oskarżoną czynu zabronionego nie budzą wątpliwości, pomimo braku przyznania się do winy przez oskarżoną. Złożyła ona jednak wyjaśnienia w sprawie, które koresponduje z pozostałym materiałem dowodowym." - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?