Na ten moment wielu torunian czekało z niecierpliwością. - Na szczęście w końcu zrobiło się ciepło i wreszcie można wypić piwko na świeżym powietrzu - cieszy się Mariusz Kornelski z Torunia. - Lubię ogródki letnie, bo dzięki nim Starówka znów zaczyna tętnić życiem. No i lokalni przedsiębiorcy mają okazję trochę zarobić.Pierwsze ogródki pojawiły się kilka dni temu, wiele wciąż jest w budowie. Restauratorzy uwijają się, żeby na długi majowy weekend być już w pełnej gotowości na przyjęcie gości.Do tej pory Miejski Zarząd Dróg, który rozpatruje wnioski dotyczące rozstawienia ogródków, wydało 40 pozwoleń na zajęcie pasa drogowego. Przedsiębiorcy muszą za to zapłacić, a stawki uzależnione są od lokalizacji. Najdrożej jest na Rynku Staromiejskim, ul. Chełmińskiej, Różanej, Szerokiej i Królowej Jadwigi. Tu opłaty zaczynają się od 40 gr za metr kwadratowy na dobę (jeśli powierzchnia ogródka przekroczy 50 i 100 m kw. stawki za dodatkowe metry rosną). Na pozostałych ulicach Starego Miasta podstawowa opłata wynosi 30 gr. Wyjątkiem jest Rynek Nowomiejski, dla którego ustanowiono preferencyjną stawkę od 15 gr do 25 gr za metr kwadratowy na dobę. W zeszłym roku na terenie Starówki rozstawiono ponad 60 ogródków, dzięki czemu do kasy MZD wpłynęły 162 tys. zł.Pozwolenie zarządu dróg to nie wszystko. Przedsiębiorcy, którzy planują przenieść handel pod chmurkę, muszą również dostosować się do wymagań miejskiego konserwatora zabytków.Od końca 2011 r. obowiązują wskazania dotyczące wyglądu ogródków. Wynika z nich m.in. że ich konstrukcja musi być lekka i przezierna, parasole - jasne, jednolite i w pastelowych kolorach. Płotki mają być ażurowe i nie mogą przekraczać 110 cm wysokości, a podesty - 12 cm. Nie można rozkładać ogródków w promieniu 10 m od pomnika Kopernika i Flisaka. Wszystko po to, żeby letnia „infrastruktura" nie przeszkadzała w podziwianiu zabytków i nie zniszczyła atmosfery Starówki. Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków, przyznaje, że nie wszyscy restauratorzy trzymają się tych standardów. - Nie brakuje przedsiębiorców, którzy najchętniej postawiliby przed lokalem wielki, zabudowany pawilon - mówi Romaniszyn. - Przekonuję, że turyści nie przyjeżdżają do Torunia, żeby wypić piwo, tylko żeby zobaczyć coś, czego nie ma nigdzie indziej. Jak widać, nie do wszystkich ten argument trafia. A uważam, że formułując sugestie dotyczące wyglądu ogródków i tak poszliśmy na duży kompromis.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?