Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat z ofertami pracy w PUP Toruń! Winny koronawirus czy brak zaufania firm?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Tylko 296 wolnych miejsc pracy lub aktywizacji zawodowej miał PUP Toruń w październiku
Tylko 296 wolnych miejsc pracy lub aktywizacji zawodowej miał PUP Toruń w październiku Polska Press
Tylko 296 wolnych miejsc pracy lub aktywizacji zawodowej miał PUP Toruń w październiku. To o 57 procent mniej niż przed rokiem (692) i mniej niż w poprzednich miesiącach. Winna jest pandemia czy brak zaufania przedsiębiorców do "pośredniaka"?

Tylko 296 wolnych miejsc pracy. Sytuacja niemal jak z początku pandemii

Smutny poziom tylko 296 wolnych miejsc pracy lub aktywizacji w Powiatowym Urzędzie Pracy Toruniu przypomina sytuację z początku pandemii. W marcu i kwietniu br. ofert było 191 i 231. Kolejne miesiące jednak przynosiły poprawę. Od maja propozycji dla bezrobotnych było kolejno: 408, 373, 391, 424, 385.

Co się stało w październiku? Bezrobocie w mieście, mimo pandemii, utrzymuje się na bezpiecznym poziomie (4,4 proc. we wrześniu). Co prawda nowo rejestrujących się w październiku br. było o 10 procent więcej niż przed rokiem, ale nie ma mowy o galopującym bezrobociu.

- Wolę szukać pracowników przez prywatną agencję. Nisko oceniam motywację do pracy i kwalifikacje kandydatów przysyłanych z PUP-u - mówi toruński przedsiębiorca z branży budowlanej. Dodajmy, że podobnie uważa sporo firm i instytucji.

Polecamy

Druga strona medalu to jednak spustoszenie, jakie na rynku pracy poczyniła pandemia. Są branże, które balansują na granicy upadku. Z ich strony ofert pracy nie ma. A przed rokiem np. hotele szukały pokojowych czy kucharzy przez PUP. Teraz tego nie robią. Na łopatkach leżą też turystyka, rozrywka, branża eventowa, fitnessy, część usług i handlu.

Hotele, branża eventowa, fitnessy - rozłożone

- Branże w Toruniu, które najsilniej ucierpiały wskutek pandemii, to po pierwsze hotelarstwo i turystyka. Są placówki hotelowe zamknięte "na głucho". W wielu innych panują pustki. Dozwolone noclegi dla gości w służbowych delegacjach są nieliczne. Brakuje przecież kongresów, konferencji, sympozjów - mówi Łukasz Drygalski z Centrum Wsparcia Biznesu w Toruniu.

Kolejna branża, którą koronawirus rozłożył w Toruniu na łopatki to branża eventowa. Firmy obsługujące technicznie, wizualnie i muzycznie rozmaite wydarzenia całkowicie potraciły zlecenia. Najczęściej drogi sprzęt (np. telebimy) miały w leasingu. Od wielu miesięcy nie zarabiają, więc często nie mają już z czego płacić rat. Pomoc z tarczy antykryzysowej dla pracowników im się nie należała, bo najczęściej gros z nich zatrudniali w ramach umów-zleceń.

- Wyraźnie w pandemii ucierpiały też w mieście kluby rozrywkowe, fitnessy, siłownie i podobne miejsca aktywności fizycznej. W następnej kolejności natomiast gastronomia. Ta, jak wiadomo, walczy dzielnie o byt "dowozami" i "wynosami". To jednak inny poziom działalności niż w normalnych warunkach - podkreśla Łukasz Drygalski.

Polecamy

Jeśli są branże, które wyraźnie w pandemii zyskały, to np. te służące wspomnianym gastronomicznym "dowozom".

- Przykładem firma "Jedz co chcesz", założona przez młodego torunianina, która notuje ciągły wzrost zleceń i jednocześnie zwiększa liczbę pracowników zleceniobiorców - mówi Łukasz Drygalski z CWB.

Dodajmy, że do branż wyraźnie poszkodowanych pandemią zaliczyć też trzeba szkoleniową, po części usługową (straciły np. zakłady fryzjerskie czy kosmetyczne w lockdownie) oraz cześć handlowej.

Twarde dane o rynku pracy

Najnowsze dane statystyczne dotyczące osób bezrobotnych oraz ofert pracy w Kujawsko-Pomorskim publikowane przez Wojewódzki Urząd Pracy to porównanie października 2020 do października 2019 roku. I porównanie to wypada smutno, także dla Torunia.

W październiku br. w PUP w Toruniu było 4146 osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Rok wcześniej - 3749. Odnotowano zatem wzrost o 397 osób (o 10,6 procent). Mimo wszystko jednak poziom bezrobocia w mieście cały czas utrzymuje się na bezpiecznym, kilkuprocentowym poziomie. Ostatnia oficjalnie podana do publicznej wiadomości stopa bezrobocia dla Torunia to 4,4 proc. na koniec września br. Dla województwa natomiast to 8,7 procent (trzecie, smutne miejsce w kraju, po województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim).

Dramatycznie sytuacja wygląda z ofertami pracy, przynajmniej tymi zgłaszanymi do PUP. W październiku br. urząd w Toruniu miał tylko 296 wolnych miejsc pracy lub aktywizacji zawodowej. To naprawdę mało, tak w porównaniu z październikiem ubiegłego roku (było 692 takich miejsc, więc spadek jest aż o 57 proc.), jak i z miesiącami letnimi bieżącego roku (pomiędzy 373 a 424).

Czytaj także

W którym miastach i powiatach jeszcze wolnych miejsc pracy w PUP-ach tak drastycznie w październiku ubyło? W nakielskim o 80 procent, w chełmińskim o 76 procent, a w wąbrzeskim o 76,9 procent. W samej Bydgoszczy natomiast ofert ubył, ale tylko o 14,9 procent (w październiku br. było ich 1094, a rok temu - 1279).

Co ciekawe, są w okresie pandemii PUP-y w regionie, które odnotowały przyrost wolnych miejsc i aktywizacji zawodowej. Tak jest na przykład w Grudziądzu (wzrost, październik do października, o 4,4 procent), we Włocławku (o 19,2 procent), Inowrocławiu (wzrost aż o 26,8 procent) czy Świeciu (o 12,5 procent). W skali całego województwa natomiast wspomnianych wolnych miejsc ogółem ubyło o 1762, co oznaczało spadek o blisko 30 procent.

Polecamy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Dramat z ofertami pracy w PUP Toruń! Winny koronawirus czy brak zaufania firm? - Toruń Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto