Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę
Do wypadku doszło w sobotę, 29 stycznia, ale fabryka cukiernicza "Vobro" w Brodnicy nie zgłosiła go PIP. Inspekcja dowiedziała się o nim dopiero 7 lutego, po telefonie brodnickiej policji i zapytaniach dziennikarzy. Jak wczoraj informowaliśmy, Okręgowy Inspektorat Pracy w Bydgoszczy zdecydował o natychmiastowym wysłaniu do Brodnicy inspektora na kontrolę. Oto, jakie są pierwsze ustalenia.
Brodnica. Doświadczona pracownica czyściła maszynę w ruchu! Dlaczego?
- To wstępne ustalenia, bo inspektorowi na razie nie udało się przesłuchać pokrzywdzonej pracownicy. Jej relacja będzie tu miała bardzo istotne znaczenie - zaznacza inspektor Waldemar Adametz, wicedyrektor OIP w Bydgoszczy.
To była sobota, ok. godz. 9.00. Doświadczona pracownica (35-letnia, a nie jak błędnie podaliśmy wczoraj 26-letnia) czyściła maszynę do pakowania słodyczy. Urządzenie jest nowe, niedawno sprowadzone z Włoch. Czyszczenie przeprowadzano raz na tydzień.
- Kobieta zdjęła osłonę z maszyny, co było zgodne z procedurami. Z nieznanych dla nas jeszcze powodów urządzenie czyszczone było w ruchu. To na pewno nigdy nie powinno mieć miejsca - podkreśla inspektor Adametz. - Ręka została wciągnięta. Na pomoc krzyczącej z bólu pracownicy przybyli inni pracownicy zakładu. Rozkręcili wałki w urządzeniu i uwolnili rękę. Wezwali też nie tylko karetkę, ale i straż pożarną, bo obawiali się, że konieczne będzie rozcinanie maszyny.
Polecamy
Pracownica ma 35 lat, umowę na czas nieokreślony w "Vobro" i kilka dobrych lat doświadczenia. Zaczynała pracę w fabryce słodyczy od linii produkcyjnej, a potem awansowała na operatora maszyny. Dlaczego czyściła ją w ruchu? Był to przypadek, czy też utarta w zakładzie praktyka - niebezpieczna, ale przyspieszająca proces czyszczenia? Tego nie wiadomo.
- Na przyszłość należałoby rozważyć zamontowanie wyłącznika krańcowego w maszynie, co uniemożliwiałoby jej czyszczenie w ruchu - mówi Waldemar Adametz.
Inspekcja o wypadku w Brodnicy: "W zakładzie jest monitoring, ale tego miejsca akurat nie obejmuje"
Zbadanie okoliczności i przyczyn tego wypadku łatwe nie będzie. - Nie było jego bezpośrednich świadków. Inni pracownicy przybyli kobiecie na pomoc już po zdarzeniu. W zakładzie jest monitoring, ale akurat nie obejmuje tego miejsca, w którym czyszczona była ta maszyna - mówi inspektor Waldemar Adametz.
Dla PIP bardzo ważne będą wyjaśnienia, które chce przyjąć od pokrzywdzonej kobiety. Na razie takiej możliwości nie było, z uwagi na jej stan zdrowia. Pracownica doznała złamania ręki; jest jeszcze opuchnięta. Jak przekazuje jednak inspekcja pracy, może ruszać palcami, co daje nadzieję na to, że będzie miała sprawną rękę.
Fabryka cukiernicza "Vobro" zadeklarowała wszelką pomoc kobiecie i wsparcie jej rodzinie. Dlaczego jednak nie zgłosiła wypadku PIP? - Uznała, że skutki tego wypadku będą go kwalifikowały jako wypadek lekki. A obowiązek dotyczy zgłaszania wypadków ciężkich, zbiorowych i śmiertelnych - mówi inspektor Adametz.
Brat inspektora pracy nie obsługuje już "Vobro" w Brodnicy. Badanie wypadku będzie uczciwe
Styczniowy dramat w "Vobro" wielu osobom przypomniał inną tragedię. W kwietniu 2008 roku w zakładzie doszło do wypadku w maszynie, wskutek którego zmarł 20-letni Krzysztof Pruszewicz z podbrodnickiej Gorczenicy. Wówczas wyjaśnianie sprawy było nierzetelne. Przy okazji okazało się, że obsługę w zakresie BHP brodnickiej fabryce zapewnia firma, którą prowadzi brat inspektora pracy. I to ten inspektor kontrolował zakład!
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
-Firma brata inspektora od 3-4 lat nie obsługuje już "Vobro". Zakład ma własnego behapowca - podkreśla dziś wicedyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy. I zapewnia, że zdarzenie badane jest fachowo i uczciwie. Prowadzi je doświadczony inspektor z Torunia.
Równolegle sprawę bada policja. - Czynimy to w ramach własnego dochodzenia - przekazuje Agnieszka Łukaszewska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy.
Standardowo w takich przypadkach sprawdzane jest, czy pracodawca nie dopuścił się zaniedbań, które naraziły życie lub zdrowie pracownika. Na razie nie wiadomo, by sprawą miała zainteresować się Prokuratura Rejonowa w Brodnicy, choćby w formie nadzoru nad postępowaniem policji.
Do tematu będziemy wracali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?