Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat torunian na kwarantannie. Tak wygląda ich życie

Sara Watrak
Obecnie w kwarantannie w naszym regionie przebywa osób ponad 6000 osób.
Obecnie w kwarantannie w naszym regionie przebywa osób ponad 6000 osób. Łukasz Gdak /Zdjęcie ilustracyjne
- Sama wychowuję dwoje dzieci. Z dnia na dzień zostałam bez pracy - mówi "Nowościom" jedna z kobiet przebywająca w kwarantannie w Toruniu. W całej Polsce takich przymusowo odizolowanych osób jest ponad 83 tys. Dodatkowe 150 tys. zostało zgłoszonych do kwarantanny po powrocie do kraju. Dla wielu z nich to prawdziwy dramat. Dwa tygodnie w całkowitej izolacji. Bez rodziny. Bez przyjaciół. Odliczając kolejne dni. Jak sobie z tym radzą?

Z krewnymi porozumiewają się przez telefon lub komunikatory w mediach społecznościowych. Czego jednak brakuje im najbardziej? Tu pada jednogłośna odpowiedź: bliskości. I to nie tylko rodziny czy znajomych.

- Tęsknię za moim adopciakiem, psem z toruńskiego schroniska. Przygarnęliśmy go z moim partnerem ponad rok temu. To super kochany miniowczarek. A może jednak jamnik? - śmieje się torunianka.

- Rozłąka jest straszna. Jestem sama w mieszkaniu. Dzieci są u kuzynki. Dobrze, że już niedługo koniec - wzdycha z ulgą inna z kobiet.

Trwa głosowanie...

Czy zasadne są wysokie kary grzywny za złamanie zasad kwarantanny podczas trwającej epidemii?

Na zakończenie kwarantanny cieszy się też logopeda z Torunia. - To dobijające, że nie mogę się kontaktować z domownikami. Siedzę w pokoju, a moich bliskich widuję tylko wtedy, gdy przynoszą mi posiłki. Robią to w rękawiczkach.

Kwarantanna w Toruniu

Spacery, rower, bieganie... - za tym tęsknią torunianie w kwarantannie.

- Wcześniej nie było dnia, żebym nie wyszła z domu. Teraz jedyna okazja, by zaczerpnąć świeżego powietrza, to wystawienie głowy przez okno, by pomachać panu policjantowi - opowiada torunianka, która wróciła z Portugalii.

Czy jest jeszcze coś, co łączy torunianki przebywające na kwarantannie? Większość z nich podkreśla życzliwość służb.

- W życiu nie spotkałam się z taką uprzejmością policji. Panowie codziennie przyjeżdżają, rozmawiamy przez telefon, pytają o samopoczucie i czy czegoś mi nie brakuje - podkreśla kobieta, która wróciła z zagranicy.

Policja? Do tej pory nikt nie przyszedł

Okazuje się, że nie wszystkie osoby przebywające na kwarantannie są kontrolowane przez policję. Jedna z naszych rozmówczyń, która przebywa na kwarantannie od 12 dni, przyznała, że dzwonią do niej tylko rodzina i bliscy.

- Wróciłam z Anglii. Na lotnisku wypełniłam dokumenty, podałam adres, telefon. Poinformowali mnie, że przyjedzie policja, straż miejska albo nawet żandarmeria wojskowa! Mówili o grzywnie i ostrzegali, aby nie wychodzić. Ale do tej pory nikt mnie nie skontrolował. A kwarantanna zaraz się kończy... - mówi torunianka.

Większość z nich codziennie ćwiczy, czyta książki lub ogląda filmy. Jeśli mogą pracować zdalnie, robią to.

- Porozumiewam się online z moimi podopiecznymi z okolic Torunia, ponieważ pracuję jako logopeda. To sprawia mi wiele radości w tych trudnych dla nas wszystkich czasach - mówi torunianka, która kwarantannę odbywa w domu rodzinnym pod Olsztynem.

Zostały bez pracy

Nie wszyscy jednak mogą zająć się obowiązkami służbowymi podczas kwarantanny.

- Z dnia na dzień zostałam bez pracy - mówi kobieta odbywająca kwarantannę w Toruniu. - Sama wychowuję dwoje dzieci. Pracowałam w Toruniu, w restauracji, na umowę zlecenie, która skończyła pod koniec lutego. Gdy wróciłam z krótkiego wyjazdu do Anglii, właściciel zapłacił mi, ale umowy nie przedłużył. Zamknął restaurację. Z tego, co wiem, ma inne źródło dochodu, bardziej opłacalne - opowiada "Nowościom" torunianka. Kobieta została bez pieniędzy na życie.

Wśród powracających do Polski są osoby, które w innym kraju pozostawiły całe swoje dotychczasowe życie. - Przed wyjazdem otrzymałam propozycję nowej, dobrze płatnej pracy. Ale rodzina jest dla mnie najważniejsza. Bałam się, że nie będę miała potem możliwości powrotu do kraju - mówi torunianka, która przyleciała z Portugalii.

Koronawirus

Kwarantanna trwa dwa tygodnie. Dla niektórych to "zaledwie", dla innych "aż" 14 dni.

- Czuję się jak więzień - stwierdza z żalem jedna z naszych rozmówczyń.

Inna z kolei przyznaje, że czuje się dobrze i traktuje ten czas jako dar.

- 14 dni to żadna izolacja. Ludzie bez czasów pandemii fundują sobie czasem gorsze rodzaje "izolacji". Kwarantanna ma negatywny wydźwięk, źle się kojarzy i wywołuje ostracyzm społeczny A przecież to czas dbałości o siebie i odpowiedzialności za innych - mówi mieszkanka jednej z podtoruńskich miejscowości.

Żadna z osób, z którymi rozmawialiśmy, nie ma niepokojących objawów. Jednej z nich został wykonany test na obecność koronawirusa.

Koronawirus

- W autokarze, którym wracałam z Niemiec do Polski, była osoba zakażona. Dowiedziałam się o tym w niedzielę, a w środę 25 marca wykonano mi test. Po 24 godzinach otrzymałam wynik, jestem zdrowa - cieszy się torunianka. Jednak ze względu na bezpieczeństwo innych kobieta musi jeszcze przez kilka dni pozostać w izolacji.

Chociaż nasze bohaterki czują się dobrze pod względem fizycznym, to z samopoczuciem bywa różnie. - Lodówka pełna, zamrażalnik pełny, ale apetytu brak. Fizycznie nie mam żadnych objawów, ale psychicznie jestem załamana - mówi torunianka, która ze względu na epidemię straciła pracę. W tak dramatycznej sytuacji znalazło się wielu Polaków.

Obecnie w kwarantannie w naszym regionie przebywa osób ponad 6000 osób.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dramat torunian na kwarantannie. Tak wygląda ich życie - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto