Doły bez zabezpieczeń na Bydgoskiej. W nocy można złamać nogę
W poniedziałek wieczorem kobieta wyszła z psem na spacer na ul. Bydgoską. Ta część ulicy, od Sienkiewicza w stronę ul. Reja jest niedoświetlona. Dołów w półmroku nie było więc widać. Gdy chodnikiem przejechał rowerzysta pies odskoczył i wpadł do dziury, jednej z kilkunastu wzdłuż trawnika. Zobacz też:Jarmark Bożonarodzeniowy w ToruniuGroził śmiercią, bo zajechał mu drogęKto chce ograniczenia lekcji religii w szkole - Gdybym to ja wpadła, skończyłoby się gipsem, bo dół był głęboki na pół metra, a przede wszystkim niewidoczny - opisuje kobieta zbulwersowana brakiem wyobraźni firmy, która pozostawiła wykopaliska niezabezpieczone. Sytuacje poprawili Strażnicy Miejscy, w godzinę przyjechali i zrobili to co powinni byli wykonać pracownicy firmy, niestety taśma pojawiła się tylko przy przystanku tramwajowym.