Dantejskie sceny pod Bankiem Żywności. Dwukrotnie interweniowała policja
Na sytuację przed siedzibą Banku Żywności przy Wałach gen. Sikorskiego poskarżyła się nam pani Teresa. Kobieta w czwartek chciała odebrać paczkę dla swojego znajomego, starszego pana po dwóch udarach, który nie porusza się samodzielnie. Wraz z mężem pojawiła się na miejscu tuż po godz. 8 rano, czyli w momencie, gdy zaczęto wydawać paczki z jedzeniem. ZOBACZ TEŻ:Kiedy wreszcie rozpocznie się remont Dworca Północnego i kamienicy przy Bydgoskiej 50-52? - Kolejka była ogromna, ludzie się tłoczyli, stali dosłownie jeden na drugim. Nikt nie nosił maseczek, niektórzy nawet popijali piwo z puszek, kłócili się – opowiada pani Teresa. - Powiedziałam do męża, że przyjedziemy później, bo rano było stania na dwie-trzy godziny. Ponownie pojawiliśmy się pod Bankiem Żywności około godz. 14 i znów było to samo, gigantyczna kolejka i ludzie stojący jeden drugiemu na plecach. Zrezygnowaliśmy. Dary dla chorego znajomego odebraliśmy dopiero za trzecim podejściem, około godziny 18. ZOBACZ TEŻ:Oferty pracy powyżej 5 tysięcy złotych w regionie. Toruń, Bydgoszcz, Świecie