Daniel „Magical” uziemiony. Zamiast fejmu i pieniędzy zbiera wyroki
Tak zwane organy ścigania na poziomie 200-tysięcznego miasta, jakim jest Toruń, nie zajmują się z własnej inicjatywy śledzeniem ciemnej strony internetu. Potrzebują impulsu. W przypadku patologicznej aktywności „Magicala” kontrola społeczna w postaci reakcji normalnych internautów i zdrowo myślących sąsiadów adresu „ulica Urzędnicza 2” pojawiła się szybko. Zanim jednak policja czy prokuratura zorientowały się, że prośby o interwencję i zgłoszenia to naprawdę poważny kaliber, minęło sporo czasu. Ludzie jednak nie odpuszczali. Zresztą trudno było ignorować powtarzające się ewakuacje z ul. Urzędniczej po fałszywych alarmach bombowych (ewidentny efekt patostreamów) czy wciąż napływające sygnały o znieważeniach, burdach etc. Stawało się jasne, że adres na lewobrzeżu Wisły w Toruniu to ognisko czegoś nowego, groźnego, szkodliwego. Pytanie brzmiało, czego dokładnie? Kim jest Daniel "Magical"?Musiałam „TO” obejrzeć - mówi prokurator Joanna Becińska z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. To w ręce tej prokurator trafiły postępowania dotyczące „Magicala”, jego matki i innych uczestników patos-treamów. Przed jedną z kolejnych rozpraw, na sądowym korytarzu opowiadała dziennikarzom, jak przy pierwszej ze spraw zaczęła robić rozeznanie w temacie. Od własnego dziecka w wieku szkolnym dowiedziała się, że „przecież wszyscy ich znają”, „przecież wszyscy oglądają”. Gdy odkryła, co konkretnie śledzą, zbladła. Jak dobrze znasz Toruń? Sprawdź, czy poznajesz te miejsca! Pokazywanie na żywo upadku własnej matki, pijanej i agresywnej, upijania się na umór z wszelkimi możliwymi ekscesami (także fizjologicznymi), sceny przemocy i ekstremalnej wulgarności - to właśnie tak bardzo wciągało nastolatków, a nawet dzieci. Na tym też patostreamer zarabiał coraz większe pieniądze. Tak powstaje tramwaj MZK z klocków LEGO