Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy samochody utrudniają strażakom akcje na starówce? Zobaczcie zdjęcie!

GK
Czy samochody utrudniają strażakom akcje na starówce? Zobaczcie zdjęcie!
Czy samochody utrudniają strażakom akcje na starówce? Zobaczcie zdjęcie! Michal Dabkowski
Dym, który w sobotni wieczór pojawił się nad jedną z kamienic przy ul. Szczytnej w Toruniu, mógł zwiastować naprawdę poważne zagrożenie. Dlatego na starówkę od razu skierowano sześć strażackich zastępów. Ratownicy sprawnie poradzili sobie z pożarem, ale torunianie, którzy obserwowali ich działania, mówią wprost, że mieli dużo szczęścia. Dlaczego? Bo mogli dojechać!

Akcja była raczej z serii tych typowych. Zapaliła się sadza w kominie opalanego drewnem pieca, służącego do wypieku pizzy.

Zobacz koniecznie: DK nr 10 i DK nr 15 były zablokowane. Wielkie korki na ul. Poznańskiej i ul. Gniewkowskiej [ZDJĘCIA]

- Nasze działania były standardowe – relacjonuje st. kpt. Piotr Łęgosz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Ugasiliśmy pożar, sypiąc z góry piasek w przewód kominowy i sprawdziliśmy wszystkie przylegające do komina mieszkania. Chodziło o skontrolowanie, czy w wyniku jakiegoś rozszczelnienia dym nie przedostał się do któregoś z lokali i czy przypadkiem ktoś nie został poszkodowany. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło.

Polecamy: Jak wyglądał zamek krzyżacki w Toruniu? Wybierz się w wirtualną podróż [WIZUALIZACJE]

Strażacy już po godzinie mogli zakończyć akcję. Ale wcale nie musiało tak być. Tak sugerują czytelnicy, którzy obserwowali akcję i robili zdjęcia. Widać na nich wyraźnie, że u zbiegu ulic Szerokiej i Szczytnej było wyjątkowo ciasno i gdyby ratownicy musieli wjechać wozami gaśniczymi w głąb Szczytnej, mogliby mieć z tym duży problem. Wjazd ograniczają bowiem elementy małej architektury, kawiarniany ogródek i zaparkowane samochody.

Jak strażacy radzą sobie zatem z takim lawirowaniem na toruńskiej starówce?

- Jeśli chodzi o letnie ogródki, to sprawa jest dość jasna – tłumaczy Piotr Wielgosz. - Każdy przypadek jest indywidualnie rozpatrywany, tak więc w przypadku każdego ogródka musi być zachowana szerokość przejazdu dla służb ratowniczych. Gorzej, gdy na tym przejeździe pojawią się parkujące samochody. To, oczywiście, czysto teoretyczne rozważania, ale staramy się wówczas dojechać od innej strony, by ustawić drabinę; rozwijamy linię gaśniczą nieco dalej. Nie było jeszcze, odpukać, takiej sytuacji, by parkujący samochód uniemożliwił przeprowadzenie akcji, zawsze jakoś udawało się przecisnąć. Trzeba jednak pamiętać, że w takich sytuacjach decyzję zawsze podejmuje kierujący działaniami ratowniczymi. W stanie wyższej konieczności te decyzje mogą być naprawdę różne.

Zobacz także: Pirat drgoowy w Kujawsko-Pomorskiem

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto