Z ostatniej chwili
Ze względu na zły stan jakości wód zdecydowano się na zamknięcie kąpielisk w Gdańsku. Dziś nie będzie można korzystać z wody.
Prewencyjnie w sobotę, 14 lipca zdecydowano się zamknąć kąpieliska w Gdańsku. Od kilku dni oczyszczane jest wybrzeże w powiecie sławieńskim i w okolicach Ustki z parafiny. - Zdecydowaliśmy się prewencyjnie zamknąć kąpieliska w Gdańsku ze względu na zły stan jakości wody - mówi kierownik Kąpielisk Morskich, Łukasz Iwański. - Nie mamy potwierdzenia, że to zanieczyszczenie parafiną. Sprawdzamy, jak wygląda sytuacja w Gdyni i Sopocie.
Tymczasem rybacy od pewnego czasu wyławiają z wody ryby, które mają owrzodzoną skórę. To ryby, które pływają w okolicach wód zanieczyszczonych przez okręty z czasów II wojny światowej, której Bałtyk był przecież jedną z głównych aren. Niedaleko polskiego wybrzeża, na głębokości kilkudziesięciu metrów leży broń chemiczna.
Stalowe beczki z cyklonem B, które w dodatku niedługo ulegną korozji, a cyklon B wydostanie się do Bałtyku. Podobnie jak zbadany ostatnio wrak tankowca Franken, również z czasów wojny, którego kilkaset ton rakotwórczych chemikaliów oraz amunicji może w każdej chwili zalać polskie wybrzeże, rujnując cały ekosystem – ryby, foki, nadmorskie ptaki.
Skarby spod wykrywacza metali
Bałtyk jest bogaty w różnego rodzaju znaleziska. Nie tylko bardzo stare przedmioty, ale też zgubione przez turystów na plaży – przetoczyły się przez niego dwie wojny światowe, a co roku odwiedza go kilkaset tysięcy ludzi. To prawdziwy raj dla poszukiwaczy skarbów i zabytków, detektorystów, którzy spacerują wzdłuż brzegu z wykrywaczami metali.
- Na polskich plażach szukanie skarbów z wykrywaczem metalu jest na tyle popularne, że w niektórych powiatach urzędy zrezygnowały z konieczności posiadania pozwolenia na prowadzenie takich wykryć. Często nasi klienci, pasjonaci detektoryzmu, przy okazji zakupów chwalą tego typu decyzje urzędów miast – tłumaczy Przemysław Błędowski ze sklepu Spy Shop w Gdyni – Trzeba wtedy jedynie przestrzegać pewnych wytycznych: bez pozwolenia nie wolno używać wykrywaczy metali na klifach, wydmach, w lasach czy na terenie parków narodowych. Najlepiej też robić to tak, żeby nie przeszkadzać innym plażowiczom. Zresztą często to właśnie ich zguby odnajdują w piasku pasjonaci wykrywaczy – dodaje.
Wielkie sprzątanie plaży
W rzeczywistości zanieczyszczenia ukryte są nie tylko pod taflą Bałtyku, ale też pod piaskiem plaż – w większości zasypane i niewidoczne. To właśnie detektoryści odnajdują je dopiero za pomocą wykrywaczy metali, dzięki czemu plaże po turystach są choć trochę czystsze, bo wśród pasjonatów są i tacy, którzy faktycznie zbierają znalezione śmieci i wyrzucają do kosza. A po upalnym dniu jest co zbierać – kapsle od butelek, puszki, aluminiowe opakowania.
Plaża zmienia się w wysypisko. Jak komentuje Joanna Słodkowska ze Spy Optic, sklepu ze sprzętem dla miłośników survivalu: „Dla kogoś z wykrywaczem metalu poszukiwania to pasja i odrobina adrenaliny, bo wchodząc na plażę nigdy nie wiadomo co się znajdzie. A jednocześnie, część z nich przy okazji swojego hobby, pomaga utrzymać plażę w czystości”. Na szczęście historia zostawiła nad Bałtykiem nie tylko zanieczyszczenia z II wojny światowej, ale też narzędzia dawnych osadników czy „złoto Północy”, czyli bursztyn. A w nim zdarzają się nawet zatopione prehistoryczne owady, które przypominają, że kiedyś na tych terenach królowała po prostu dziewicza natura...
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?