Coraz droższe taksówki w Toruniu. A co z Boltem?
Nie jest na szczęście tak źle jak w czasie pandemii, gdy zamknięte restauracje i brak imprez spowodowały, że taksówkarze mieli zaledwie kilka kursów dziennie.
- Obecnie jest około 70 proc. tego, co było przed pandemią – mówi o liczbie klientów prezes toruńskiej korporacji taksówkarskiej. - Pomału sytuacja wraca do normalności, ale to już nie jest to, co było. Wcześniej w weekendy mogliśmy trochę nadgonić. A teraz weekendy też są średnie – stwierdza prezes.
I choć pojawiają się głosy, że od nowego roku sytuacja się poprawi, zdaniem taksówkarzy może być tylko gorzej ze względu na dodatkowe obciążenia. Nie wiadomo też, kiedy skończy się czwarta fala epidemii.
Dodajmy, że ceny podniosły także korporacje taksówkarskie w sąsiedniej Bydgoszczy.
Zobacz także: Toruń. Niespodzianka na budowie linii na Jar. To może być schron. Duży schron [Zdjęcia]