Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co robią ludzie na działkach w Toruniu? Zobacz zdjęcia!

Sara Watrak
Sara Watrak
Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE ▶▶▶▶▶
Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE ▶▶▶▶▶ Grzegorz Olkowski
Azyl w środku miasta – tak o swoich działkach mówią mieszkańcy Torunia. Jedni sadzą tam palmy, inni pomidory i paprykę. Jedni stawiają na trawniku figurę tygrysa, inni – trampolinę dla wnuków. Co jeszcze torunianie robią na działkach? Oto zdjęcia!

Zobacz wideo. Sposoby na warzywa z działki

Palmy na działce w Toruniu

W słoneczny dzień wybraliśmy się na działki. Na pierwszy ogień - Rudak. Tam lekko zaniedbane posesje sąsiadują z rajskimi ogrodami. Jedna z najpiękniejszych działek należy do państwa Ciechomskich. – Warzyw nie mamy. Moją pasją są kwiaty – zdradza pani Karolina, ale właściwie nie musi nic mówić, bo jej działka mówi sama za siebie. To istna feeria barw, pełna kwitnących cudów. Wśród nich również te nieco bardziej oryginalne.

– Ostatnio kupiliśmy palmę, która ma wytrzymać do -20 stopni – mówi pan Andrzej.

Choć wydawać by się mogło, że na działce nie został już ani skrawek wolnego miejsca, pani Karolina zawsze znajdzie jeszcze wolny fragmencik ziemi. Państwo Ciechomscy na działce są non stop. – Zimą może nie codziennie, ale co drugi, trzeci dzień. Doglądamy – mówi pan Andrzej. W ubiegłym roku sam stworzył oczko wodne na działce. - Ono ma trzy stopnie. W najgłębszym miejscu jest 160 cm, żeby ryby zimą nie zamarzły – wyjaśnia działkowiec. Z żoną nie ukrywają, że w ogródku zawsze jest coś do zrobienia. – Można nie pracować dzień, dwa, a później zajęcie samo się znajdzie – twierdzi pan Andrzej. Zapytany, czy widywał ludzi, którzy przyjeżdżają na działki z laptopem, by pracować, odpowiada szczerze. - Z laptopami to można przyjechać, jak się ma samą trawę.

Huśtawki, fontanny, warzywa, trampoliny... Co kryją działki torunian?

Wyjątkowych ogródków nie brakuje również przy ul. Fabrycznej. W ROD "Nad Strumykiem" swoją działkę od 37 lat pielęgnuje Jan Burek. Do ogrodu przyjeżdża już o 9 rano. W szklarni posadził:

  • pomidory,
  • paprykę,
  • winogrona,
  • pokrzywkę indyjską.

Poza szklarnią rośnie m.in. czosnek, seler, ogórki czy borówka. Do tej ostatniej pan Jan doprowadził nawadnianie kropelkowe. Na działce torunianin ma też drzewka owocowe: wiśnię czy jabłonki. – Dwie osoby tego nie przejedzą. Częstuję więc sąsiadów. Jak dzieciaki przyjeżdżają, to zabierają słoiki z ogórkami. Wnuki zajadają się borówkami – mówi pan Jan, który jest także instruktorem działkowym. Zawsze służy pomocą dłonią. Na działkę zagląda również zimą. – Sikorki karmę. Choć ostatnio miałem złodzieja. Kuna weszła do karmnika i wybrała młode – mówi pan Jan. Nie ukrywa, że wyhodowanie własnych warzyw daje mu dużo satysfakcji, jednak jeszcze większą radość przynosi mu kontakt z innymi działkowcami. – Jesteśmy jak jedna, wielka rodzina – mówi.

Nieco inną działkę, bez warzyw, za to z morzem kwiatów prowadzi pani Terenia. – Najbardziej jestem dumna z azalii. Jest przy nich trochę pracy, jak przekwitną, trzeba oskubać. Ale efekt jest tego warty – uważa pani Terenia. Na działce odwiedzają ją wnuki. To dla nich seniorka postawiła trampolinę i zasadziła porzeczki. Na działce ma też hortensje, czosnek ozdobny i wiele innych kwiatów oraz krzewów. Nie brakuje również drzewek owocowych.

Działka? Nie tylko dla seniorów!

Przy Fabrycznej swoje działki mają nie tylko seniorzy. Pięć lat temu ogród przy średnicówce kupiło młode małżeństwo Małgosia i Patryk. Na działkę przyjeżdżają zawsze z synkiem Julusiem i pieskiem.

Trwa głosowanie...

Ceny warzyw i owców są zbyt wysokie?

– Kiedyś mieszkałam na wsi. Teraz mamy mieszkanie o powierzchni 36 metrów na Rubinkowie. Wydawało mi się, że te 3 metry w tę, 3 metry w tę to za mało. Powiedziałam mężowi: albo kupuje działkę, albo wracamy na wieś – śmieje się pani Małgosia.

Małżeństwo nabyło w okazyjnej cenie nietypową, wąską działkę przy średnicówce. Na pierwszy rzut oka teren nie wydawał się zbyt ciekawy. Ale Małgosia z Patrykiem zamienili je w swój azyl. Obudowali przyczepę kempingową. Stworzyli oczko wodne z rybkami. - Z każdym rokiem robimy coś nowego. Wiadomo, że naprawy czy odrestaurowywanie kosztuje, ale to jest sama przyjemność – mówi pan Patryk. Ostatnio rodzina postawiła karmnik. Choć ich działka znajduje się tuż przy ruchliwej ulicy, aut nie zauważają. - Jak ktoś do nas przyjdzie pierwszy raz, to mówi: „O, samochód”. Ale za chwilę o tym zapomina – mówi pan Patryk.

Atmosfera w ogródkach jest rodzinna. Większość działkowców już dawno przeszła ze sobą na „ty”. Odwiedzają się wzajemnie w ogródkach, gdzie piją kawę i grillują, albo spotykają w przestrzeniach wspólnych – na placach zabaw czy w świetlicach. Ten, kto chciałby dołączyć do tej rodziny, będzie musiał jednak uzbroić się w cierpliwość. Wolnych działek w Toruniu jest jak na lekarstwo. – Schodzą jak świeże bułki – mówi pan Jan. Ich ceny sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto