Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bulwar Filadelfijski. Tak się mają zmienić kontrowersyjne budowle nad Wisłą w Toruniu

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Na początku czwartkowej konferencji profesor Andrzej Kadłuczka (w środku) zapewnił, że z tarasu widokowego na Kępie Bazarowej budowanych na drugim brzegu pawilonów nie widać. Z powodu mgły nie było widać nawet Wisły.
Na początku czwartkowej konferencji profesor Andrzej Kadłuczka (w środku) zapewnił, że z tarasu widokowego na Kępie Bazarowej budowanych na drugim brzegu pawilonów nie widać. Z powodu mgły nie było widać nawet Wisły. Grzegorz Olkowski
Władze Torunia zleciły przygotowanie ekspertyzy dotyczące pawilonów budowanych na Bulwarze Filadelfijskim. Zlecenie przyjęła firma prof. Andrzeja Kadłuczki. Jakie rozwiązania proponuje ekspert w celu "maksymalnego zniwelowania realizowanych działań na wygląd i stan zachowania zabytku"?

Obejrzyj: Kulisy sesji fotograficznej Siła Kobiet 2022

od 16 lat

Czy budowane na toruńskim bulwarze betonowe pawilony mają wpływ na toruńską panoramę wiślaną? Niedawno przedstawiliśmy opinię ekspertów z Narodowego Instytutu Dziedzictwa, którzy stwierdzili, że ze względu na rozległość panoramy, obie budowle będą miały wpływ znikomy. Opinia NID powstała na zlecenie ministerstwa kultury, podobny dokument zamówiły również władze Torunia. Zadania podjęła się firma profesora Andrzeja Kadłuczki, architekta i m.in. prezesa Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków. Autor, wraz z prezydentem Zaleskim, przedstawili jej wyniki podczas konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek rano na tarasie widokowym u wylotu Majdanów. Pogoda spłatała figla, z powodu bardzo gęstej mgły, przez prawie całe spotkanie, nie było widać nie tylko bulwaru, ale w ogóle - Wisły.

- Zasadnicza kwestia, która była tu podnoszona, w dramatycznym zresztą wydźwięku, to jest to, że Toruń może utracić wpis na listę UNESCO, ponieważ została zniszczona panorama, naruszone zostały jakieś istotne względy widokowe. Ja muszę powiedzieć, że nie mam tak dramatycznych przeczuć - zapewnił profesor Kadłuczka. - Każda inwestycja jest jakąś ingerencją w tkankę historyczną. Jeśli mówimy o panoramie, trzeba zdać sobie sprawę, że jest to bardzo szeroki widok, nie z bliska, ale z oddalenia. Szkoda, że nie widzimy tej panoramy, bo byśmy sami mogli stwierdzić, że tych obiektów z tego miejsca w ogóle nie widać, nawet przy tym niekorzystnym stanie.

Czym można zasłonić toruńskie mury?

Niekorzystny stan, zdaniem profesora, jest stanem budowy, gdy oba pawilony są jeszcze w wersji surowej. Tu zresztą profesor stwierdził również, że nie należy oceniać inwestycji niedokończonej, bo nie jest to jeszcze wersja ostateczna. Dodał, że oceny na podstawie różnych ujęć fotograficznych nie są miarodajne, gdyż każdy obiekt oglądany na jakimś tle, można obserwować z różnych punktów.

- Może tak trochę żartobliwie powiem, ale gdybyśmy w odpowiednim miejscu postawili ławkę czy kosz na śmieci i odpowiednio to sfotografowali, również będziemy mieli efekt zasłonięcia.

Z tego zapewne zdają sobie sprawę wszyscy, w tym wiceminister kultury Jarosław Sellin, Zbigniew Nawrocki, współautor wniosku Torunia o wpis na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, a także wojewódzki konserwator zabytków, członkowie wojewódzkiej rady ochrony zabytków, 74 przedstawicieli nauki, kultury i sztuki, którzy podpisali list w sprawie budowy pawilonów i inni zaniepokojeni tym, co się dzieje na bulwarze. Jak w takim razie wytłumaczyć takie poruszenie? Zdaniem profesora Kadłuczki m.in. tym, że środowisko konserwatorskie jest zróżnicowane.

Co powiedział autor opinii o swoich zleceniodawcach?

Autor zamówionej przez miasto opinii zapewnia, że przygotowując inwestycję bulwarową zleceniodawcy spełnili wszelkie wymogi i dołożyli wszelkich starań. Przypomniał, że miasto zorganizowało nawet konkurs architektoniczny.

- Być może zabrakło pewnej równowagi. Byli oczywiście konserwatorzy, ale jak to bywa, jury głosuje na podstawie wewnętrznej dyskusji - powiedział Andrzej Kadłuczka.

Zapewne profesorowi chodziło o problem, na jaki w rozmowie z "Nowościami" zwracała uwagę prof. Bogumiła Rouba, że w sądzie konkursowym, wśród architektów i urbanistów zasiadała tylko jedna konserwatorka.

Odpowiedzialnością za obecne problemy autor opinii obarczył m.in. wojewódzkiego konserwatora zabytków, który nie zlecił przeprowadzenia na terenie dawnego portu wykopalisk archeologicznych, a także nie wniósł zastrzeżeń do projektu, gdy go otrzymał.

- Niestety, ponieważ zabrakło tutaj tej interwencji i współpracy, straciliśmy możliwość innego uformowania inwestycji - powiedział profesor.

O negatywnych skutkach decyzji dotyczącej badań archeologicznych, czy też ich braku, napisali również pracownicy NID. Jeśli zaś chodzi o pozostałe opinie, to wojewódzki konserwator zabytków już wcześniej odpierał ten zarzut tłumacząc, że zgodnie z podpisanym z gminą porozumieniem, on odpowiada za archeologię, zaś ocena projektu należała do konserwatora miejskiego. O tym jednak, podczas konferencji, prof. Kadłuczka nie wspomniał. Stwierdził jednak, że pewne zaniedbania są również po drugiej stronie. Realizowany projekt nie odpowiada np w pełni koncepcji. Budowle są zbyt wysokie.

Co w związku z tym?

- Jest szansa na uratowanie tej inwestycji - zapowiedział prof. Kadłuczka. - Jest szansa stworzenia takiego rozwiązania, które powinno zadowolić zarówno służby konserwatorskie, jak i społeczność lokalną.

Co ma doprowadzić do "maksymalnego zniwelowania negatywnego wpływu realizowanych działań na wygląd i stan zachowania zabytku" - jak to w jednym ze związanych z pawilonami dokumentów zostało określone? Profesor Kadłuczka proponuje, aby ściany pawilonów zostały obłożone nie drewnem, ale materiałem wypalanym, kolorystycznie nawiązującym do czerwieni murów. Poza tym metalowo-drewniane balustrady tarasów widokowych, miałby zostać zastąpione innymi, z materiałów przeziernych. W przypadku pawilony przed Bramą Żeglarską oznacza to demontaż już zainstalowanej balustrady. Poza tym całość miałaby być obsadzona zielenią.

Co na to inni eksperci?

"Jeżeli architektura musi być przykryta obfitą zielenią (która na pewno nie będzie tak wyglądać na co dzień) oznacza to, że jej forma jest nietrafiona" - skomentował na facebookowym profilu prezydenta Zaleskiego architekt Marcin Sajdak.

Szczegóły opinii profesora Kadłuczki przedstawimy w przyszłym tygodniu. Mamy nadzieję, że będziemy je mogli podać razem z informacją, ile miasto za sporządzenie opinii profesorowi Kadłuczce zapłaciło. Zapytaliśmy o to podczas konferencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto