Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Arriva Twarde Pierniki Toruń - Start Lublin. Katastrofa w czwartej kwarcie

Dariusz Knopik
Dariusz Knopik
Twarde Pierniki przegrały bardzo ważny mecz. Kibice z troską będą czekali na ostatnie dwa spotkania torunian.

Aby zobaczyć zdjęcia z meczu oraz kibiców na trybunach przesuń gestem lub strzałką w prawo>>>
Twarde Pierniki przegrały bardzo ważny mecz. Kibice z troską będą czekali na ostatnie dwa spotkania torunian. Aby zobaczyć zdjęcia z meczu oraz kibiców na trybunach przesuń gestem lub strzałką w prawo>>>Agnieszka Bielecka
W 28. kolejce Arriva Twarde Pierniki Toruń podejmowały Start Lublin. Stawką meczu było opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli i poprawienie sytuacji w walce o utrzymanie w elicie. Torunianie mieli do rywali zaledwie punkt straty. Mieli więc o co grać.

Arriva Twarde Pierniki Toruń - Start Lublin 80:93
Kwarty: 29:16, 17:28, 23:25, 11:24
Twarde Pierniki: Persons 20 (9 as), Brunk 20, Gibbs 16 (2x3), Tomaszewski 9, Cel 5 (1x3) - Gordon 7 (1x3), Diduszko 3 (1x3), Kenić 0, Sowiński 0.
Start: Smith 22 (4x3, 13 as), Devoe 19, Cavars 18 (13 zb), Melvin 14 (2x3), Krasuski 3 (1x3) - Młynarski 9 (3x3), Griciunas 8, Dziemba 0, Pelczar 0, Barnies 0.

Torunianie zaczęli z wysokiego c. Między trzecią a piątą minutą zanotowali serię 10:0 i objęli prowadzenie 14:5. Potem kontynuowali ofensywę głównie dzięki skutecznie grającym Sterlingowi Gibbsowi, Taylerowi Personsowi i Joeyowi Brunkowi. Pierwszą cześć meczu zakończyli z przewagą 13 punktów.

Niestety, w drugiej kwarcie Twarde Pierniki stanęły. Fatalna defensywa i nieskuteczne rzuty spowodowały, że w 14. minucie było tylko 33:30. Od tego momentu to już była walka kosz za kosz. Na przerwę torunianie schodzili z zaledwie dwupunktową przewagą.

Po przerwie zawodnicy z Torunia szybko stracili prowadzenie i cały czas musieli gonić rywala. Strata wahała się od dwóch do pięciu "oczek" i nie było pomysłu jak ją zniwelować. Nieco ponad 200 sekund przed końcem straty wzrosły do dziewięciu punktów (75:84). Czwórka zagranicznych koszykarzy z Lublina praktycznie się nie myliła. Trener Cedric Heitz poprosił o przerwę. To nie pomogło, bo Twarde Pierniki straciły kolejne cztery "oczka". Po minucie francuski szkoleniowiec znowu zażądał czasu. Znowu wszystko na nic, bo były straty i niecelne rzuty. I tak porażka stała się faktem.

Może ona mieć brzemienne skutki w kontekście walki o utrzymanie.

Zobaczcie także

W następnej kolejce torunian czekają wyjazdowe derby z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto