Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alkoholiczka znęcała się nad rodzicami. Sąd w Toruniu: musi zostać za kratami

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Polska Press archiwum
Patrycja K. starszych rodziców biła, kopała, wyzywała, opluwała. Sąd skazał ją za znęcanie się na rok prac społecznych, ale ich nie wykonywała. Trafiła do więzienia. Stąd wnioskowała o to, by wyjść na wolność i karę odbywać w dozorze elektronicznym. Sąd Okręgowy w Toruniu zgody jednak nie wydał. Dlaczego?

Zobacz wideo: Waloryzacja 2022 - od marca podwyżki

od 16 lat

Patrycja K. siedzi za kratami więzienia w Grudziądzu. Stąd do Sądu Okręgowego w Toruniu trafił jej wniosek o tym, by dalszą część kary odbywała na wolności w systemie dozoru elektronicznego.

Kobieta napisała, że zmieniła swoje życie. Zanim trafiła do zakładu karnego, przebywała za granicą. Zarabiała i pomagała starym, schorowanym rodzicom. Poza tym ma stałe miejsce zamieszkanie, 6-letniego synka, który na nią czeka oraz partnera, z którym chce układać sobie życie. W więzieniu natomiast sprawuje się dobrze, co zresztą zakład karny potwierdził. A wyrok był incydentem w jej życiu...

Polecamy

Dlaczego więc Sąd Okręgowy w Toruniu na "elektroniczną bransoletkę" dla Patrycji K. się nie zgodził? Prawda bowiem jej o sytuacji i postawie życiowej okazała się bardziej złożoną i mniej różową, niż przedstawiła to w swoim wniosku.

Za co Patrycja K. trafiła do więzienia?

Sprawą zajmował się Wydział III Penitencjarny i Nadzoru nad Wykonaniem Orzeczeń Karnych Sądu Okręgowego w Toruniu, przy udziale prokuratora i przedstawiciela Zakładu Karnego nr 1 w Grudziądzu. Wyrok odmawiający udzielenia zgody na odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego wraz z uzasadnieniem został 11 marca br. opublikowany w Portalu Orzeczeń Sadowych. Stąd przytaczamy ustalenia sądu.

Kobieta za znęcania się nad rodzicami skazana została na rok ograniczenia wolności. To jej pierwsze prawomocne skazanie. "Skazana ubliżała rodzicom, poniżała ich, upokarzała krytykowała, rzucała w nich przedmiotami, popychała, szarpała, pluła matce w twarz, wykręcała ręce, kopała, biła po całym ciele. Nadto, na skutek dwukrotnego uderzenia pięścią w twarz spowodowała u matki obrażenia. Popełnienie przez skazaną w/w przestępstwa niewątpliwie świadczy o wysokim stopniu jej demoralizacji. I chociaż rzeczywiście skazana tylko jeden raz była karana za przestępstwo, to trudno mówić o incydentalnym zdarzeniu w kontekście rozciągniętego w czasie zachowania polegającego na zanęcaniu się nad rodzicami. Trudno też zaakceptować podnoszone we wniosku argumenty o incydentalności konfliktu z prawem, skoro skazana była też karana za wykroczenie znamienne zakłócaniem spokoju swoim sąsiadom" - odnotował sędzia Mirosław Maleszka.

Polecamy

Prac społecznych Patrycja K. nie wykonywała, więc karę ograniczenia wolności zamieniono jej na 182 dni więzienia. Nie stawiła się jednak do zakładu karnego w Grudziądzu sama, tylko musiała zostać doprowadzona.

Argumenty przeciwko dozorowi: bagatelizuje alkoholizm, nie sprawdziła się w roli córki i matki...

Sąd toruński za poważny argument przeciwko "bransoletce" uznał nie tyle sam alkoholizm kobiety, co bagatelizowanie przez nią tego problemu.

- Skazana minimalizuje skalę swojego problemu alkoholowego. Postrzega siebie jako osobę współuzależnioną, a problem z piciem przypisuje wyłącznie rodzicom. W tym miejscu warto podkreślić, że skazana w warunkach wolnościowych podejmowała leczenie odwykowe. Skoro w dalszym ciągu nie postrzega siebie jako osoby uzależnionej to terapię tę należy ocenić jako bezskuteczną - zaznaczył sędzia Mirosław Maleszka.

W ocenie sądu przedstawione przez Patrycję K. okoliczności dotyczące jej związków z rodzicami, synem i partnerem też budzą głębokie wątpliwości. "Skazana nie sprawdziła się w roli matki (syna skazanej wychowuje matka jego ojca biologicznego), córki (znęcała się nad rodzicami), sąsiadki (zakłócała spokój sąsiadom). Skazana wymaga innych metod resocjalizacji niż w swoim centrum życiowym" - uzasadnił sąd.

Toruńska temida zgody na dozór elektroniczny Patrycji K. ostatecznie odmówiła. Uznano, że musi pozostać za kratami, bo tylko izolacja daje w jej przypadku szanse na resocjalizację. -W warunkach izolacji skazana niewątpliwie winna zostać poddana stosownym oddziaływaniom w zakresie uzależnienia od alkoholu oraz ukończyć program z zakresu profilaktyki uzależnień, a także, z uwagi na prezentowane zachowania agresywne, winna ukończyć program w zakresie przeciwdziałania przemocy. Tego rodzaju oddziaływania wobec skazanej, są w warunkach izolacji ze wszech miar pożądane - podsumował sędzia.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

WAŻNE. Co mówią przepisy zmienione wiosną 2020 roku? Dla kogo dozór elektroniczny?

  • * Stosowanie dozoru elektronicznego od wiosny 2020 roku jest możliwe w przypadku skazanych na kary do 1,5 roku więzienia (wcześniej – do roku).
  • *Skazany musi mieć stałe miejsce zamieszkania i swoja postawą rokować, że zachowa samodyscyplinę konieczną przy odbywaniu kary w systemie dozoru.
  • *Osoba odbywająca stosunkowo niską karę dzięki SDE może pracować, przebywając z rodziną, uczestniczyć w terapii. Ma też środki np. na płacenie alimentów. Taki sposób odbywania kary umożliwia skazanym również kontynuowanie nauki.
  • *Dla podatnika to oszczędności - pobyt skazanego w zakładzie karnym kosztował w 2020 roku około 4100 zł miesięcznie, a jego utrzymanie w warunkach dozoru elektronicznego to średnio ok. 840 zł miesięcznie, czyli niemal pięć razy mniej.
  • *Nie w każdym jednak przypadku niskiego skazania zastosowanie SDE sąd uznaje za uzasadnione. Tak było chociażby w sprawie Patrycji K., którą rozpatrywał Sąd Okręgowy w Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto