Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aliant z toruńskiego schroniska znalazł dom. Czekał prawie cztery lata!

Justyna Wojciechowska-Narloch
Justyna Wojciechowska-Narloch
Schronisko Toruń
Wydawało się, że dla Alianta już nigdy nie zaświeci słońce. W jego adopcję zaangażował się nawet Marcin Dorociński. I nic. Tymczasem psiak od kilku dni ma już swoją nową panią.

- Chce nam się płakać i krzyczeć z radości - dzielą się swoimi emocjami pracownicy i wolontariusze toruńskiego schroniska. - O planowanej adopcji wiedzieliśmy co prawda od kilku dni, jednak do momentu podpisania papierów adopcyjnych odliczaliśmy czas i trzymaliśmy kciuki, żeby to nie był tylko sen. I nie jest, Aliant już wyleguje się na łóżku i z każdą minutą coraz mocniej rozkochuje w sobie nową właścicielkę.

7. Przychodnia Weterynaryjna "Dino-Vet", Kręta 76/2 (Anna Kołodziejska-Sawerska, Anna Szcześniak)

TOP 10 Najlepszy weterynarz w Toruniu. Kto ma same pozytywne...

Aliant mieszkał w schronisku przy ul. Przybyszewskiego od 2015 roku. Trafił tam jako półroczny szczeniak i niedługo potem został adoptowany. Niestety, trzy miesiące później złapano go na terenie Torunia jako bezdomne zwierzę. Właściciele się po niego nie zgłosili. Tak minęło mu kilkanaście miesięcy życia w schronisku. Ze szczeniaka stał się podrostkiem, który nie wiedział czym jest ogłada i życie w domu.

SMS z alertem RCB o zakazie wejścia do lasu w wyznaczonych strefach mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego dostali w piątek po południu, przed godz 17. „Zagrożenie rozprzestrzeniania się ASF. O padłych dzikach poinformuj policję, urząd gminy lub weterynarza” - brzmiał komunikat Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. 

Zobacz też:

Marlena Cichocka w MasterChefie. Jak gotowało się w upalnym Meksyku?
Te inwestycje czekają na realizację w Toruniu
Takie tramwaje jeździły po Toruniu. Zobaczcie zdjęcia

NowosciTorun

Alarm w Toruniu! Uwaga na dziki! O co chodzi z SMS-ami RCB?

- Aliant został ponownie adoptowany i po trzech miesiącach oddany. Jego właściciele tłumaczyli, że niczego nie umie. Skarżyli się, że trzeba nauczyć go chodzenia na smyczy, załatwiania się na dworze, bo jak mu się pozwoli to wejdzie na głowę - opowiadała nam Zofia Pawlak, wolontariuszka z toruńskiego schroniska. - Czego się spodziewać po dwuletnim psiaku, którego świat kończy się na kratach w kojcu?

Minęło kolejne półtora roku. W międzyczasie Aliant trafił do domu tymczasowego, bo w schronisku prowadzono remont kojców. Co ważne, relacje stamtąd były dobre. Pies trzymał czystość, dogadywał się z dziećmi i nie sprawiał większych problemów.

W sierpniu Zofia Pawlak - nie widząc już innego sposobu na pomoc dla Alianta - o wsparcie poprosiła aktora Marcina Dorocińskiego. Ten jak zwykle nie odmówił i zaczął promować zwierzaka na swoim Facebooku. Nie był to zresztą pierwszy toruński pies, którego wspierał znany aktor. Wcześniej wziął on udział w sesji zdjęciowej z Klifem, pisakiem bez przedniej łapy. Dzięki temu psi inwalida znalazł nowych właścicieli.

Niestety, w przypadku Alianta nie pomógł nawet urok osobisty Marcina Dorocińskiego. Odzewu nie było aż do teraz.
Dziś Aliant nosi nowe imię Ali. Jest grzeczny i słucha swoje pani.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto