Agencja Mienia Wojskowego szuka dzierżawcy dla toruńskiego fortu z bojową przeszłością [Zdjęcia]

Najniższe emerytury i renty po waloryzacji w 2021 roku

Panie i Panowie Agencja Mienia Wojskowego prezentuje! Przejęty z rąk armii w 2016 roku, debiutujący "na rynku" Fort XII. Zbudowany w latach 1889 - 1893 i później kilka razy modernizowany fort pośredni o powierzchni 1509 metrów kwadratowych. AMW ma zamiar fort wynająć. Żeby wziąć udział w licytacji, należy wpłacić wadium w wysokości 11 439 zł do 7 czerwca, a następnie stawić się 10 czerwca o godz. 13 w siedzibie Oddziału Regionalnego AMW w Bydgoszczy przy ul. Gdańskiej 163a. Cena wywoławcza - 3.100 złotych miesięcznie. Zyski z najmu toruńskiego fortu Agencja Mienia Wojskowego przeznaczy na realizację zadań związanych z zakwaterowaniem Sił Zbrojnych RP.

Położona na lewym brzegu Wisły warownia ma ciekawą historię, której ślady widać do dziś. Fort odegrał bardzo ważną rolę podczas wielkich manewrów jakie zostały przeprowadzone w Toruniu i okolicach we wrześniu 1911 roku. Wtedy właśnie nad miastem po raz pierwszy pojawiły się samoloty. Wtedy także sprzed ukończonej właśnie hali sterowcowej wystartował pierwszy toruński pancernik napowietrzny, jak w tamtych czasach nazywano sterowce.

Za kilka dni być może do szturmu ruszą inwestorzy. Kto oblegał fort przed nimi?

„Zapowiedziane ćwiczenia zdobywania fortecy rozpoczęły się już pod Toruniem - pisała „Gazeta Toruńska” w połowie września 1911 roku. - W mieście od niedzieli zauważyć można starszyznę wojskową z różnych oddziałów, która pozajmowała hotele. Od wczesnego rana krąży po mieście wiele samochodów prywatnych i wojskowych. Statek napowietrzny systemu Grossa pełni jak dotąd służbę swoją bez przeszkody. Dalej wznoszą się nad miastem w różnych punktach balony na uwięzi, a obecnie, o ile powietrze sprzyjać będzie, rozpoczną także działalność swoją trzy latawce wojskowe. Wczoraj w poniedziałek urządzono próbne wzloty latawców, jeden szybował nad miastem, drugi zatoczył w powietrzu koło w obrębie trzech kilometrów w okolicy Pędzewa, trzeci dla małego defektu przy motorze zniewolony był wylądować na polu pod Kluczykiem.

AMW szuka dzierżawcy dla toruńskiego fortu z bojową przeszłością. ZOBACZCIE ZDJĘCIA W GALERII:

COMPONENT {"params":{},"component":"gallery_button"}

Prócz powyższych aeroplanów przybyć podobno mają do Torunia jeszcze trzy dalsze. Jeden ze znajdujących się już w Toruniu ma być zupełnie nowego systemu, którego konstrukcyę trzymają na razie w tajemnicy. Wczoraj nad wieczorem gruchnęła po mieście wieść, że minister wojny przybył do Torunia, celem uczestniczenia w ćwiczeniach. Czy wiadomość ta zgadza się z prawdą na razie nie wiadomo”.

Gdzie krążyły powietrzne pancerniki?

W manewrach wzięły udział dwa sterowce. M1 operował wewnątrz twierdzy, M2 miał wspierać wojska atakujące. 22 września ćwiczenia weszły w fazę kulminacyjną. Wtedy właśnie wysadzono w powietrze czołowy odcinek muru przeciwskarpowego Fortu XII. Konstrukcja została niebawem odtworzona, ale już w wersji betonowej, dzięki czemu zachowała się do dziś.

„Ćwiczenia oblężnicze zainteresowały publiczność Torunia, toteż wiele osób urządzało co dzień wieczorem wycieczki do Podgórza. Wczoraj wieczorem rozpoczęła się walka decydująca, setki osób przyglądało się z dala do późnej nocy temu wojennemu widowisku. Bombardowanie artyleryi i dział maszynowych trwało z przerwami niemal całą noc, a i poprzednią noc mieszkańcom Podgórza i Torunia przeszkadzała we śnie ta niezbyt miła dla ucha muzyka wojenna.
Podczas ostatnich wzlotów latawcami, jeden spadł gwałtownie wskutek defektu przy motorze z wysokości 15 metrów na pole z burakami. Kierownik aeroplanu porucznik Braun wyszedł z tego wypadku zdrów i cało, tylko aparat uszkodził się nieco. Kilku bawarskich generałów przybyło również samochodami na plac ćwiczeń, zwiedziwszy poprzednio granicę rosyjską. Wczoraj nad wieczorem krążyła uporczywie po mieście pogłoska, że po południu przyjechać miał samochodem cesarz i to wprost na teren walki. Ze strony urzędowej zaprzeczano tej wieści”.

W jakim stanie jest zabytkowy fort?

Pionierzy lotnictwa, jak widać, nie mieli łatwego życia. Dzierżawca fortu, jeśli się znajdzie, również będzie musiał stawić czoła wielu wyzwaniom. Fort jest w złym stanie. Okopcone bądź rozbite ściany nie są pamiątką po manewrach z 1911, ale czasach współczesnych, gdy opuszczony przez wojsko obiekt stał pusty. Wewnątrz koczowali bezdomni, grasowali złomiarze. Ci ostatni, aby np wykuć mocowania zasłon pancernych, rozbijali całe ściany. Fort od 1971 roku znajduje się w rejestrze zabytków. Sześć lat temu nad osmaloną bramą wisiała nawet tabliczka informująca o tym, że jest to zabytek. Być może nikt jej jeszcze nie ukradł.

- Jeśli przetarg się nie powiedzie, to AMW przeprowadzi dodatkowe analizy i rozważać będzie dalsze scenariusze, jak go najlepiej zagospodarować - mówi Małgorzata Weber, rzeczniczka Agencji Mienia Wojskowego.

Mimo kryzysu, ten rok jest dla agencji zajmującej się sprzedażą majątku z demobilu całkiem pomyślny.

- W wyniku przetargów zakończonych pozytywnie na zawarcie oczekuje 40 umów na łączną kwotę 12,6 mln. Uwzględniając finalizację umów oczekujących, przychody ze sprzedaży ukształtowałyby się na poziomie ponad 71 mln zł - dodaje Małgorzata Weber.

Wśród tych milionów są również ponad dwa miliony złotych, za jakie AMW sprzedała w marcu działkę przy ul. Wapiennej w Toruniu.