Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afery z dodatkami dla wiceprezydentów Torunia cd. W sierpniu Michał Zaleski stanie przed RKO

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Prezydent Michał Zaleski z zarzutami się nie zgadza. W sierpniu jego sprawa oraz byłych wiceprezydentów Torunia ruszy przed Regionalną Komisją Orzekającą.
Prezydent Michał Zaleski z zarzutami się nie zgadza. W sierpniu jego sprawa oraz byłych wiceprezydentów Torunia ruszy przed Regionalną Komisją Orzekającą. Polska Press
Czy prezydent Michał Zaleski mógł wypłacić bez słowa uzasadnienia 0,5 mln zł w dodatkach specjalnych swoim zastępcom, skarbniczce i sekretarzowi miasta? Według kontrolerów, obszedł prawo. Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych już 8 miesięcy temu wniósł o ukaranie prezydenta. Sprawa przed Regionalną Komisją Orzekającą ruszy dopiero w sierpniu. Dlaczego?

CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie

od 16 lat

W listopadzie 2021 roku Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych wniósł o ukaranie prezydenta Michała Zaleskiego i jego zastępców. To wynik kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej. Prezydent Torunia usłyszał zarzuty związane z wypłacaniem swoim zastępcom blisko 0,5 mln zł dodatków specjalnych bez uzasadniania, ale nie tylko (szczegóły w dalszej części tekstu). Najpoważniejsza kara, jaka mu grozi za naruszenie finansowej dyscypliny, to zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem publicznymi pieniędzmi.

Ale, uwaga! Każdego obwinionego uważa się za niewinnego dopóty, dopóki jego odpowiedzialność nie zostanie udowodniona i potwierdzona prawomocnym orzeczeniem w sprawie o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Michał Zaleski winnym się nie czuje i ma konkretne argumenty na obronę swojego stanowiska.

Sprawa prezydenta i jego zastępców ruszy przed Regionalną Komisją Orzekającą dopiero 29 sierpnia, czyli po dziewięciu miesiącach od wniosku o ukaranie. Dlaczego tak późno? I jak będą wyglądały rozprawy? "Nowości" poprosiły o wyjaśnienia.

Przed komisją jak przed sądem: zarzuty, wyjaśnienia, dowody, obrońcy

-Taki termin rozprawy wynika zarówno z liczby spraw wpływających do RKO, jak i spraw proceduralnych. Wyznaczenie rozprawy poprzedzone jest przekazaniem obwinionym wniosków Rzecznika o ukaranie. Następnie strony składają pisemne ustosunkowanie się do zarzutów, ewentualnie wnioski dowodowe. Dopiero wtedy wyznaczany jest termin rozprawy. W tym przypadku wpływ na wyznaczenie terminu miał również okres urlopowy - tłumaczy Mirosław Klimkiewicz, wiceprzewodniczący RKO.

Polecamy

Jak wygląda "proces" przed Regionalna Komisją Orzekającą? Obwiniony staje przed nią i tłumaczy się na rozprawie. Całe postępowanie podobne jest do sądowego. Wzywani są świadkowie, dopuszczane dowody. Określony jest precyzyjnie tryb odwołań i zażaleń, a także kwestia opłacenia kosztów postępowania. Na ostateczną decyzję Głównej Komisji Orzekającej przysługuje odwołanie do sądu administracyjnego. Jak zatem widać, droga do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy może trwać naprawdę długo. Kary za naruszenie dyscypliny finansów publicznych to: upomnienie, nagana, kara pieniężna, a nawet zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi.

I, uwaga! - Przeprowadzenie rozprawy jest możliwe bez obecności obwinionych, jeżeli nie zachodzą przeszkody formalne - informuje Mirosław Klimkiewicz. Dodajmy, że wówczas reprezentuje go pełnomocnik prawny.

Zarzuty dla prezydenta Torunia: dodatki dla zastępców, nagrody dla urzędników

Regionalna Izba Obrachunkowa po kontroli finansów miasta wytknęła prezydentowi szereg nieprawidłowości (na 24 stronach). Opinię publiczną najbardziej zbulwersowało to, że Michał Zaleski bez żadnego uzasadnienia wypłacił wiceprezydentom, skarbniczce i sekretarzowi miasta dodatki specjalne na łączną kwotę blisko 0,5 miliona złotych.

Kto ile dostał? Od 2017 do września 2019 roku trzej ówcześni zastępcy prezydenta miasta, sekretarz i skarbnik zainkasowali: wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz - prawie 134 tysięcy zł, wiceprezydenci Andrzej Rakowicz (PO) i Zbigniew Rasielewski (PiS) - blisko 110 tysięcy zł każdy, sekretarz miasta Jacek Mularz - łącznie 101 tysięcy zł, a skarbnik Magdalena Flisykowska-Kacprowicz - około 64 tysięcy zł. Dodajmy, że każdy z tych wysokich urzędników co miesiąc odbierał godną pensję. Do tego, jak innym pracownikom urzędu, należały im się "trzynastki", nagrody jubileuszowe itd.

Polecamy

RIO uznała, że wypłacając te dodatki systematycznie i bez pisemnego uzasadnienie prezydent obszedł prawo. Jak sama nazwa bowiem głosi, specjalne pieniądze przyznawane winne być za specjalne wyzwania czy zadania. A tymczasem po takich śladu kontrolerzy RIO nie znaleźli.

To jednak tylko jeden z zarzutów dla prezydenta. Kolejny dotyczy wypłacenia nagród pracownikom Urzędu Miasta Torunia w latach 2017-2019 w łącznej wysokości 7 mln 382 tys. 300 zł. Trzeci zarzut natomiast, lżejszego kalibru, nieustalenia kwoty dotacji podlegającej zwrotowi do budżetu miasta w kwocie 17 tys. 093,60 zł, związanej z realizacją zadania pn. Festiwal Muzyki i Sztuki Krajów Bałtyckich Probaltica.

Jak się okazało, zarzuty postawiono również zastępcom prezydenta, którzy w latach 2017-2019 dopuścili się, według kontrolerów, zaniedbań przy zamówieniu na dostawę energii elektrycznej. - Ówczesnym zastępcom Prezydenta Miasta Torunia zarzuca się nieprzekazanie do publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej ogłoszenia o sprostowaniu ogłoszenia o zamówienia pod nazwą "Kompleksowa dostawa energii elektrycznej" oraz wykazanie w sprawozdaniu z wykonania procesów gromadzenia środków publicznych i ich rozdysponowania danych niezgodnych z danymi wynikającymi z ewidencji księgowej - wyjaśnia Mirosław Klimkiewicz.

RKO przy tej okazji od razu zaznacza, że każdego obwinionego uważa się za niewinnego dopóty, dopóki jego odpowiedzialność nie zostanie udowodniona i potwierdzona prawomocnym orzeczeniem w sprawie o naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Prezydent Torunia nie zgadza się z zarzutami. "Przepis nie zakłada obowiązku uzasadnienia na piśmie"

Od początku całej tej sprawy, a upubliczniliśmy temat już w marcu 2020 roku, prezydent Torunia zapewnia, że prawa nie złamał. "Przyznanie dodatków specjalnych kierownictwu urzędu nastąpiło zgodnie z prawem. Art. 36 ust. 5 ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych uprawnia pracodawcę samorządowego do przyznania pracownikowi dodatku specjalnego z tytułu okresowego zwiększenia obowiązków służbowych lub powierzenia dodatkowych zadań. Przepis ten nie zakłada obowiązku sporządzenia uzasadnienia na piśmie. Ponadto, dodatki zostały przyznane zgodnie z 'Regulaminem wynagradzania pracowników UMT', który nie został zakwestionowany przez RIO" - podkreślał Michał Zaleski w swoich wyjaśnieniach.

Prezydent nie przewiduje też żadnego zwracania dodatków specjalnych przez swoich zastępców czy nagród przez pracowników magistratu. Jasno wyłożył to chociażby w odpowiedzi udzielonej aktywiście miejskiemu Arkadiuszowi Brodzińskiemu. Ten, przypomnijmy, wystosował apel o zwrot pieniędzy.

-RIO ani w protokole pokontrolnym, ani w wystąpieniu pokontrolnym z dnia 18 lutego 2020 roku nie uznała za bezprawnie przyznane i nie nakazała zwrotu dodatków specjalnych (…). Ponadto, nie uznała za bezprawne ani nie nakazała zwrotu nagród przyznanych pracownikom Urzędu. Zastrzeżenia kontrolujących dotyczą jedynie braku uzasadnienia w formie pisemnej decyzji Prezydenta przyznających wyżej wymienione składniki wynagrodzenia - wyjaśniał na piśmie Michał Zaleski.

WAŻNE:

*Według kontrolerów RIO, Michał Zaleski obszedł rozporządzenie rządu z 15 maja 2018 roku o wynagradzaniu niektórych pracowników samorządowych. To słynne przepisy, obniżające (rzekomo) wynagrodzenia prezydentów, wójtów, burmistrzów, ich zastępców i urzędników powoływanych o 20 procent. Rzekomo, bo w wielu miejscach kraju udało się obejść. W Toruniu, jak dowodzi RIO, też się tak stało. Jak dokładnie?

*Zgodnie z rozporządzeniem rządu prezydent miasta obniżył wynagrodzenia zasadnicze wiceprezydentom. Dodatki funkcyjne zostawił im na dotychczasowym poziomie, bo mógł. Podniósł im natomiast owe dodatki specjalne, z poziomu 40 procent podstawy do poziomu 51- 70 procent. "Powyższe spowodowało, iż mimo obniżenia wynagrodzenia zasadniczego, wynagrodzenia brutto (całkowite-przyp.red.) zastępców prezydenta miasta Torunia były wyższe od wynagrodzeń sprzed wejścia w życie ww. rozporządzenia" - podsumował w protokole Maciej Słomiński, zastępca prezesa RIO w Bydgoszczy.

*Według RIO, wiceprezydenci, sekretarz i skarbniczka Torunia mogli dostać dodatki specjalne, ale za specjalne zadania. Tymczasem Michał Zaleski przyznawał im je systematycznie, bez słowa uzasadnienia, traktując jak stały element pensji. Na dodatek - podwyższył je mocno wtedy, gdy rząd PiS ciął pensje samorządowcom i wysokim urzędnikom. "Dodatek specjalny nie może być traktowany jako instrument pozwalający uniknąć ograniczenia wysokości wynagrodzeń" - podkreślał tymczasem Maciej Słomiński, zastępca prezesa RIO w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto