We francuskim mieście Kostera startował już przed rokiem i już wtedy był w ścisłej czołówce. Tym razem nie miał sobie równych i triumfował bezapelacyjnie, z bardzo dużą przewagą nad rywalami i, co najważniejsze, z nowym rekordem świata. Na trasie liczącej 19 km pływania, 900 km jazdy na rowerze i 211 km biegu przebywał przez 67 godzin 45 minut i 51 sekund, bez przerw na sen.
Polecamy
Po pływaniu, które jest jego najsłabszą stroną w triathlonie, Kostera musiał gonić rywali, ale po przesiadce na rower zaczął szybko zyskiwać kolejne lokaty i gdy już objął prowadzenie, nie dał nikomu żadnych szans. Na mecie zameldował się w nocy i mimo rywalizowania przez blisko trzy doby, miał dość siły, by jeszcze otworzyć szampana i radośnie fetować swój rekord świata.