MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Straszna zbrodnia w Chełmie Śląskim. Mężczyzna planował pociąć kobietę piłą i spalić zwłoki

OPRAC.:
Julia Muc
Julia Muc
Policja zatrzymała podejrzanego mężczyznę w związku ze śmiercią jego partnerki. Jak się okazało, pozorne zaangażowanie 34-latka w poszukiwania zaginionej kobiety było jedynie chęcią odwrócenia od siebie podejrzeń. Zgodnie z decyzją sądu, na wniosek mysłowickiej prokuratury, podejrzany trafił do aresztu. Grozi mu surowa kara, nawet dożywotnie pozbawienie wolności.

Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ!

Przerażająca zbrodnia w Chełmie Śląskim. Policja zatrzymała podejrzanego

Od 22 kwietnia br. bieruńska policja prowadziła intensywne czynności poszukiwawcze za zaginioną 32-letnią Małgorzatą W. Zaginięcie zgłosiła jej rodzina. Kobieta po kłótni z partnerem miała wyjść z domu i odjechać samochodem w nieznanym kierunku.

- Bieruńscy kryminalni przeprowadzili szereg czynności, w tym przesłuchania świadków oraz przeszukania terenu, w którym odnaleziono pojazd, starając się zbadać wszelkie możliwe tropów. Po ponad dwóch tygodniach nieustannych działań, w poszukiwania zaangażowali się również kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach - informują policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu.

Policja błyskawicznie zlokalizowała samochód zaginionej, który stał zaparkowany przy zbiorniku Dziećkowice. Jednak kobiety tam nie było. Mimo intensywnych poszukiwań, które obejmowały przeszukanie wody, okolicznych terenów oraz pobliskiego lasu, nie udało się odnaleźć Małgorzaty W. Co więcej, jej komórka również zniknęła, a ostatni sygnał został odebrany z okolic domu, nie w pobliżu miejsca, gdzie znaleziono auto.

Makabryczny finał poszukiwań zaginionej Małgorzaty W. z Chełma Śląskiego

Współpraca między policjantami z Bierunia i Katowic doprowadziła do zatrzymania partnera zaginionej. Mężczyzna, 34-latek, podejrzewany jest o zabójstwo 32-letniej partnerki oraz ukrycie jej ciała.

Jak podaje Gazeta Wyborcza, inżynier miał pociąć Małgorzatę W. piłą mechaniczną. Potem kawałki zwłok wrzucił do płonącego kominka i spalił. Resztę umieścił w beczce na posesji przed domem i też podpalił. A popioły zmieszał z cementem i zabetonował na swojej działce. Nadpalony telefon ofiary wyrzucił w lesie.

Po zatrzymaniu, mężczyzna został doprowadzony do mysłowickiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Sąd, na wniosek prokuratora, zdecydował o umieszczeniu go w areszcie na kolejne trzy miesiące.

Straszna zbrodnia w Chełmie Śląskim. Mężczyzna planował poci...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto