Oskarżony o zabójstwo przy ul. Warszawskiej: "Broniłem się"
Oskarżony przyznaje się do udziału w zajściu przed kamienicą, ale nie przyznaje się do zabójstwa. - Nie miałem zamiaru zrobić krzywdy temu człowiekowi. W tamtym momencie byłem skrępowany metalową linką. Próbowałem się jedynie wyswobodzić. Obrażenia o tego człowieka wynikły z mojej samoobrony - wyjaśniał dziś przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Zobacz wideo: Tragedia na ul. Wschodniej. Samochód rozpadł się i spłonął. Kierowca zginął na miejscu Radosław W., z zawodu kucharz, w kamienicy przy ul. Warszawskiej mieszkał z żoną i córeczką. 58-letni Adam B. był jego sąsiadem od lat. Oskarżony utrzymuje jednak, że znał go tylko z widzenia. 17 sierpnia 2017 roku pił piwo do godz. 21.00, nie jedząc kolacji. Zdążył wypić cztery "Dębowe mocne". Kłócił się z żoną o sprawy związane z jej pracą zawodową. Wtedy posypały się w ich kierunku wulgaryzmy ze strony innych lokatorów kamienicy. Zobacz także: Czy pamiętasz Toruń w latach 70? Zobacz archiwalne zdjęcia w kolorze!