MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lekkoatleta z Włocławka Sebastian Urbaniak nęka Ewę Swobodę. PZLA reaguje na toksyczną miłość na bieżni

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Sebastian Urbaniak
Sebastian Urbaniak PAP/Adam Warżawa
Sebastian Urbaniak w weekend zdobył medal mistrzostw Polski, a teraz został zawieszony przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Powód? Nękanie Ewy Swobody. - Zakochałem się - tłumaczy zawodnik Vectry Włocławek.

Miłość wyraźnie uskrzydliła biegacza, który na stadionie w Gorzowie w miniony weekend ze swoim najlepszym wynikiem w sezonie wywalczył brązowy na 400 m ppł. To był jeden z dziewięciu medali dla regionu i jedyny dla Włocławka w mistrzostwach Polski.

Po zawodach wyszło jednak na jaw jego skandaliczne zachowanie przed startem. Według relacji świadków, Urbaniak na bieżni rozgrzewkowej miał nieustannie zaczepiać jedną z największych naszych gwiazd Ewę Swobodę, przeszkadzać jej w przygotowaniach do startu. Nie pomogły interwencje trenerów, ani koleżanki Swobody z bieżni, która na co dzień jest policjantką.

- Niektórzy ludzie w ogóle nie powinni być sportowcami. Nie będę o tym mówić na wizji. Chciałabym tylko podziękować wszystkim, którzy dopuścili tego pana do zawodów, do startów. Niezłe zamieszanie, ale to już nieważne. Odetnijmy temat - komentowała Swoboda przed kamerą TVP Sport.

Urbaniak od miesięcy cierpi z powodu niespełnionej miłości. Sprinterka już wcześniej skarżyła się, że włocławianin przesyłał jej i jej partnerowi Krzysztofowi Kiljanowi wulgarne zdjęcia. Lekkoatleta w rozmowie z Interią przyznał, że jest obsesyjnie zakochany w jednej z najszybszych biegaczek na kontynencie. - Serce nie sługa. I wtedy robi się głupie rzeczy, bo myśli się sercem - cytuje portal Urbaniaka, który tłumaczył też, że w Gorzowie chciał Swobodzie wyjaśnić wydarzenia z ostatnich miesięcy.

Polski Związek Lekkiej Atletyki nie wykazał jednak zrozumienia dla jego sercowych problemów i zawiesił Urbaniaka w prawach sportowca do czasu wyjaśnienia całej sprawy.

Lekkoatlecie włocławskiej Vectry grozi surowa kara, bo jest w tym temacie recydywistą. Do pierwszej awantury z miłością w tle doszło już podczas tegorocznego sylwestra, który Urbaniak spędzał w rodzinnej Kruszwicy. Tam w oknie zobaczył rzekomo ukochaną. Namierzył odpowiednie mieszkanie i zaczął dobijać się do drzwi. Niespodziewanie otworzył je Jakub Krzewina, 400-metrowiec z Kruszwicy, doszło ponoć do bójki sportowców, po której Urbaniak wylądował w szpitalu.

Jak łatwo się domyślić, Ewy Swobody w ogóle nie było wówczas w Kruszwicy. - Noc sylwestrową spędziłam w Żorach i nigdzie się nie ruszałam - wyjaśniała wówczas sprinterka.

Już wtedy PZLA ukarał biegacza z Vectry rocznym zawieszeniem. Karę ostatecznie skrócono na prośbę zawodnika i po opublikowaniu przez niego przeprosin, a po powrocie na bieżnię Urbaniak wywalczył młodzieżowe mistrzostwo Polski. Teraz na podobną łaskawość federacji raczej liczyć nie może.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lekkoatleta z Włocławka Sebastian Urbaniak nęka Ewę Swobodę. PZLA reaguje na toksyczną miłość na bieżni - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto