Ktoś dewastuje groby na cmentarzu komunalnym w Jastrzębiu. Niszczone są porcelanowe fotografie na nagrobkach. "Sprawa jest bulwersująca"

Sprawa jest bulwersująca - mówi o przypadkach niszczenia grobów na cmentarzu komunalnym w Jastrzębiu, Marek Krakowski, dyrektor Jastrzębskiego Zakładu Komunalnego (JZK), który sprawuje pieczę na miejskimi nekropoliami. W ostatnim czasie na jastrzębskim cmentarzu przy ul. Okrzei ktoś zdewastował nagrobki. Pierwszy zniszczony grób odkrył jeden z pracowników JZK, w końcówce listopada.

- 28 listopada jeden z pracowników zauważył zniszczony grób. Tego samego dnia zgłosił się do nas jeden z użytkowników cmentarza, który także poinformował o uszkodzonym nagrobku - wyjaśnia Marek Krakowski.

Jak mówi dyrektor JZK, zniszczenia nagrobków polegają na uszkadzaniu umieszczonych na nich porcelanowych fotografii zmarłych. Nie ma wątpliwości, że to celowe działanie. - Ewidentnie widać, że ktoś uszkadza je jakimś młoteczkiem - wskazuje Marek Krakowski.

Wprawdzie zarządca cmentarza komunalnego przy ul. Okrzei w Jastrzębiu daleki jest od sugerowania, jakoby niszczenie grobów było wymierzone w kościół i należało do przejawów satanizmu, to kwalifikuje je jako ich bezczeszczenie. Zwłaszcza, że nie był to jednorazowy wybryk.

- Wiemy o szesnastu zniszczonych nagrobkach - wylicza dyrektor JZK, jednocześnie nie wykluczając, że może ich być o wiele więcej, bo wśród łącznie ponad jedenastu tysięcy grobów znajdujących się na cmentarzu przy Okrzei, nie sposób przyjrzeć się im wszystkim.

Liczba zniszczonych grobów może być też okazać się większa z innego względu. Nie da się wykluczyć, że nie będzie ona rosła. W JZK zwracają uwagę, że do zniszczeń nie doszło za jednym razem. - Ten ktoś wraca na cmentarz i "bawi się dalej" - słyszymy w Jastrzębskim Zakładzie Komunalnym.

Czy więc osoba, która niszczy nagrobki, zrobi to ponownie? Nad tym, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła będą czuwały patrole straży miejskiej. O zdarzeniach z cmentarza poinformowali ją przedstawiciele JZK, a strażnicy miejscy zobowiązali się do wieczornego patrolowania nekropolii oraz jej okolic.

Sprawą zniszczeń zajmuje się też jastrzębska policja. - Prowadzimy czynności pod kątem zniszczenia mienia - informuje st. asp. Halina Semik, oficer prasowa KMP w Jastrzębiu-Zdroju.

Oficjalnie choć zniszczonych grobów jest co najmniej kilkanaście, mundurowi wiedzą tylko o jednym zdewastowanym nagrobku. Dlaczego? Wynika to z faktu, iż oficjalnego zgłoszenia na policję w sprawie zniszczenia grobu musi dokonać osobiście osoba, która się nim opiekuje.

Dlatego też, pomimo tego, że stróżów prawa powiadomił JZK, to nie mogli oni zacząć zajmować się szerzej tą sprawą. Stąd też apel, zarówno mundurowych, jak i zarządcy cmentarza do właścicieli nagrobków o niebagatelizowanie sprawy i zgłaszanie odkrytych dewastacji na policję.

Dyrekcja JZK, nie kryjąca się ze wzburzeniem w tej sprawie, liczy, że śledczym uda się wytropić wandala. - Mamy nadzieję, że służby złapią tę osobę albo po prostu znudzi jej się to niszczenie grobów - życzy sobie Marek Krakowski.

O to może nie być jednak łatwo. Gwarancji, że osoba, która niszczy groby wróci na cmentarz nie ma żadnej. A bez tego jej poszukiwanie będzie przypominało szukanie igły w stogu siana. Nekropolia choć posiada ogrodzenie i jest zamykana na noc, nie jest monitorowana.

Dodatkowo, w sprawie jest o wiele więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiadomo chociażby tego, kim jest osoba, która dewastuje nagrobki oraz tego, czy wandal działa sam, czy też jest to cała grupa. Nieznany pozostaje również powód, dla którego dewastowane są nagrobki.

Czy niszczone groby dobierane są przypadkowo, czy według jakiegoś klucza? To również, o ile pojawią się oficjalne zgłoszenia, powinna zbadać policja. Wiadomo, że groby zostały zniszczone na terenie całego cmentarza.