MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jest pomoc dla pani Zofii i zwierząt pod Toruniem! "Fundacja Cztery Łapy" działa

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Nareszcie dobre wieści z Czarnego Błota pod Toruniem! "Fundacja Cztery Łapy", we współpracy z gminą, zajęła się zwierzętami w gospodarstwie pani Zofii. Powiatowa lekarz weterynarii jest przeciwna odbieraniu zwierzaków seniorce, ale za konieczną uznaje pomoc gminy.

Zobacz wideo: Jak żyło się sto lat temu w Toruniu?

Zaangażowanie toruńskiej "Fundacji Cztery Łapy" sprawiło, że w Czarnym Błocie (gmina Zławieś Wielka) sytuacja ulega poprawie. Przypomnijmy, że 7 listopada w ramach kontroli dobrostanu zwierząt Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt natrafiło tutaj na martwe szczeniaki, zaniedbane dorosłe psy i krowy. Sprawę zgłosił prokuraturze, a do wójta gminy wnioskowało o czasowe odebranie zwierząt samotnej właścicielce posesji - pani Zofii.

Polecamy

Cel: zadbać i stopniowo oddać do adopcji

Jak sytuacja przedstawia się dziś? -Gdy dowiedzieliśmy się o sprawie, sami zadeklarowaliśmy pomoc. Zdobyliśmy zaufanie pani Zofii. Nasza oferta pomocy została przyjęta przez gminne władze oraz doktor Dorotę Stankiewicz, powiatowego lekarza weterynarii w Toruniu. Nawiązaliśmy współpracę i już działamy - mówi Agnieszka Komala, prowadząca "Fundację Cztery Łapy".

Co już udało się zrobić? Po pierwsze, gmina uprzątnęła z posesji samotnej pani Zofii sterty śmieci. Na środę zaplanowała wywóz zalegającego tutaj obornika. Po drugie, dzięki fundacji w gospodarstwie pojawiły się pierwsze budy dla psów, a niebawem dowiezione będą kolejne. Po trzecie wreszcie, zaopiekowane są i będą zwierzęta.

-Część psów została już zaszczepiona; następne będą. Zwierzaki są odrobaczane. Psy będą też sterylizowane i kastrowane. Koszty częściowo wzięła na siebie gmina, a częściowo fundacja. Plan jest taki, by o te 12 psów jak najlepiej zadbać, a następnie przekazać większość z nich do adopcji, w dobre ręce - podkreśla Agnieszka Komala.

Co ważne w całej sprawie, pani Zofia obdarzyła zaufaniem przedstawicieli "Fundacji Cztery Łapy". Są u niej teraz nawet dwa razy dziennie. Dużo czasu seniorce poświęciła również dr Dorota Stankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Toruniu. Wierzy, że trudną sytuację uda się wspólnym wysiłkiem rozwiązać spokojnie, bez odbierania zwierząt pani Zofii, ale z zapewnieniem im dobrostanu teraz i na przyszłość.

Opinia powiatowego weterynarza

Na prośbę wójta Jana Surdyki powiatowa weterynarz zbadała sytuację w Czarnym Błocie, przeanalizowała inne dotąd przeprowadzane tam kontrole i wydała obszerną opinię. Jej konstatacja jest taka, by zadbać o stan sanitarny gospodarstwa, wesprzeć panią Zofię, ale zwierząt jej nie odbierać. (Całą opinię zamieszczamy w wydaniu internetowym na końcu artykułu).

"Kontrole przeprowadzane od kilku lat w gospodarstwie Pani Zofii (tu: nazwisko) wskazują, że sytuacja właścicielki i całego gospodarstwa, z racji jej wieku, staje się coraz gorsza. Istnieje pilna potrzeba zmniejszenia ilości przebywających tam zwierząt. A także pomoc w oczyszczeniu gospodarstwa ze śmieci, utwardzenie podwórka i ewentualne ogrodzenie posesji" - pisze w opinii dr Dorota Stankiewicz.

Powiatowa weterynarz zaznacza jednak, że nie dostrzega tutaj znęcania się nad zwierzętami, o czym zawiadomiło prokuraturę TTOPZ. I że jest przeciwna nawet czasowemu zabieraniu kobiecie czworonogów.

"Pomimo tego, że w ciągu ostatnich lat zdarzały się sytuacje nieprawidłowe, np. zły stan higieniczny obory, zagrożenia dla okolicznych mieszkańców ze strony psów biegających bez kontroli, szkody powodowane przez krowy pani Zofii w uprawach sąsiadów, jak również choroby i śmierć części szczeniąt z licznych miotów, stoję na stanowisku, że odebranie zwierząt takiej osobie jak pani Zofia, która całe życie spędziła w gospodarstwie hodując krowy, byłoby dla niej niezrozumiałe i krzywdzące. Uważam również, że pani Zofia w miarę swoich możliwości dbała o swoje zwierzęta, a zarzucanie jej znęcania się nad zwierzętami jest nieporozumieniem" - czytamy w opinii pani doktor.

Władze gminy skupiają się zatem na pokojowym rozwiązaniu trudnej sytuacji. "Fundacja Cztery Łapy" działa, powiatowa weterynarz realizację planu pomocowego nadzoruje. Wsparcie jest też przynajmniej ze strony części sąsiadów.

TUTAJ CAŁA OPINIA POWIATOWEGO WETERYNARZA:

"W odpowiedzi na pismo dotyczące wydania opinii na temat dobrostanu krów przebywających w gospodarstwie Pani Zofii P., znajdującym się w miejscowości Czarne Błoto w związku z wnioskiem Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt o wydanie decyzji o czasowym odebraniu zwierząt, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Toruniu przedstawia swoje stanowisko w sprawie.

Opinia o dobrostanie zwierząt jest oparta na ustaleniach z kontroli przeprowadzonych w ww. gospodarstwie w 2019 r. oraz wizytacji w dniu 20.11.2020 r., przeprowadzonej po otrzymaniu pisma z prośbą o jej wydanie.

W roku 2019 przeprowadzono w ww. gospodarstwie 2 kontrole protokolarne oraz kilka wizyt bez sporządzania dokumentacji. Pierwsza kontrola odbyła się w dniu 25.01.2019 r. Sprawdzono stan zwierząt (krów i psów) przebywających na posesji Pani Zofii P. Wówczas zastano w gospodarstwie ok. 6 psów i kilka lub kilkanaście w pobliżu posesji. W ocenie kontrolujących psy były w dobrej kondycji, nie widać było oznak chorób, psy nie zachowywały się agresywnie jednak wykazywały oznaki strachu wobec obcych ludzi. Pani P. dysponowała workiem suchej karmy dla psów. W oborze przebywało 5 krów dorosłych i 3 cielęta. Niestety, obora była w złym stanie higienicznym, z duża ilością nieusuwanego od dłuższego czasu obornika. Jednak krowy dysponowały dużą ilością siana, ich kondycja nie budziła zastrzeżeń, zachowywały się spokojnie, nie wykazując zaniepokojenia obecnością inspektorów, co świadczy o dobrym traktowaniu zwierząt przez właścicielkę. Pani P. zobowiązała się do uprzątnięcia zalegającego obornika. Podczas kontroli zauważono również olbrzymi bałagan w gospodarstwie, duże ilości gratów, szmat i innych bezużytecznych rzeczy, jednak kontrola porządku na posesji nie leży w gestii inspekcji weterynaryjnej.

Druga kontrola odbyła się w dniu 10.07.2019 r., dotyczyła tych samych zagadnień. Na łące, w pobliżu domu przebywało 5 krów, były w dobrej kondycji, nie wszystkie posiadały jednak kolczyki. W oborze część obornika była usunięta, jednak nie w wystarczającej ilości. Przebywające w niej: krowa, jałówka i cielę znajdowały się na strychu obory, gdzie przemieściły się po schodach. Przy pomocy pracowników Gminy Zławieś Wielka zwierzęta zostały sprowadzone na parter, następnie wypuszczone na łąkę, a wejście na strych zostało zabezpieczone trwale, tak by sytuacja się nie powtórzyła. Stan krów przebywających wcześniej na strychu obory był bardzo dobry, nie było oznak urazów, jakie mogłyby powstać z powodu wspinania się po schodach. Zły stan higieniczny siedliska wskazywał, że Pani Zofia P. z racji swojego wieku nie radzi sobie z prowadzeniem gospodarstwa. Jednak zwierzęta pomimo trudnych warunków były w dobrym stanie.

W 2019 r. przeprowadzono również kilka wizytacji gospodarstwa bez sporządzania dokumentacji, celem sprawdzenia stanu zwierząt i zabezpieczenia ich w karmę przez właścicielkę. Za każdym razem Pani Zofia P. dysponowała suchą karmą dla psów, sianem i kiszonką z kukurydzy dla krów a wszystkie zwierzęta były w dobrej kondycji. Nadmieniam także, że stado bydła pani P. jest zgodnie z programem monitorowania chorób zakaźnych zwierząt systematycznie badane w kierunki gruźlicy, brucelozy i enzootycznej białaczki bydła. Nigdy nie stwierdzono w stadzie tych chorób.

W dniu 20.11.2020 r., po otrzymaniu prośby od gminy o wydanie opinii, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Toruniu przeprowadził wizytację gospodarstwa pani Zofii P. w Czarnym Błocie. Wcześniej, w 2020 r. kontrole w tym gospodarstwie nie były przeprowadzane.

Stwierdzono bardzo zły stan higieniczny gospodarstwa, znacznie gorszy niż ubiegłym roku. W dniu wizytacji w gospodarstwie przebywały 4 krowy, dwie w oborze i 2 na pastwisku. Krowy przebywające w oborze mają ponad 20 lat, jednak ich kondycja pomimo leciwego wieku jest dobra, choć ich wygląd z racji wieku, dla osób, które nie posiadają wiedzy o zwierzętach gospodarskich może wzbudzić wrażenie złego stanu zwierząt. W oborze stwierdzono dużą ilość zalegającego obornika. Krowy miały jednak dostęp do dużej ilości siana, leżącego przed wejściem do obory.

Jeśli chodzi o psy, podczas kontroli naliczono 8 psów, które biegały w pobliżu budynku, jednak najprawdopodobniej psów, które żywią się na posesji pani P. jest więcej. Psy były w średniej kondycji, część z nich była chuda, jednak nie wychudzona. Psy nie wykazywały agresji, lecz wykazywały objawy lęku przed człowiekiem się, niektóre podchodziły bliżej widząc pokarm. Ponadto, w oborze, w której przebywało bydło znajdowało się 11 szczeniąt w wieku ok 4 tyg. Żadne ze szczeniąt nie wykazywało oznak choroby, było w dobrym stanie, jednak jest bardzo prawdopodobne, że szczenięta są zarobaczone, jak również miejsce ich przebywania nie jest dla nich bezpieczne (obecność krów). Pani Zofia P. oświadczyła, że dobrowolnie odda szczenięta po ukończeniu przez nie 6-7 tyg. życia.

Kontrole przeprowadzane od kilku lat w gospodarstwie pani Zofii P. wskazują, że sytuacja właścicielki i całego gospodarstwa, z racji jej wieku staje się coraz gorsza. Istnieje pilna potrzeba zmniejszenia ilości przebywających tam zwierząt. A także pomoc w oczyszczeniu gospodarstwa ze śmieci, utwardzenie podwórka i ewentualne ogrodzenie posesji.

Jednak stoję na zdecydowanym stanowisku, że nie powinno to, odbyć się w drodze decyzji o odebraniu zwierząt, tym bardziej, że jest to związane ze skierowaniem wniosku do sądu i oskarżeniem Pani Zofii Pyśk o znęcanie się nad swoimi zwierzętami, co w mojej ocenie nie znajduje uzasadnienia.

Pomimo tego, że w ciągu ostatnich lat zdarzały się sytuacje nieprawidłowe, np. zły stan higieniczny obory, zagrożenia dla okolicznych mieszkańców ze strony psów biegających bez kontroli, szkody powodowane przez krowy Pani Pyśk w uprawach sąsiadów, jak również choroby i śmierć części szczeniąt z licznych miotów, stoję na stanowisku, że odebranie zwierząt takiej osobie jak Pani Zofia P., która całe życie spędziła w gospodarstwie hodując krowy, byłoby dla niej niezrozumiałe i krzywdzące. Uważam również, że Pani Zofia P. w miarę swoich możliwości dbała o swoje zwierzęta, a zarzucanie jej znęcania się nad zwierzętami jest nieporozumieniem.

Uważam, że zgrupowanie się dużej ilości psów wokół gospodarstwa było wynikiem wcześniejszego, wieloletniego dokarmiania bezpańskich psów przez Panią Zofię. Dokarmiane psy przebywały przy posesji, rozmnażały się i pomimo wielokrotnego odławiania ich przez schronisko dla zwierząt, ich liczba jest cały czas duża, co przerasta możliwości opiekowania się nimi przez Panią Zofię.

Natomiast dowodem dobrego traktowania i dbania o krowy przez Panią Zofię jest fakt, że dożywają one pod jej opieką sędziwego wieku w dobrej kondycji. Osiągnięcie wieku 25 lat przez krowę we współczesnej hodowli praktycznie się nie zdarza. Dlatego uważam, że sposób utrzymania krów przez Panią Zofię, możliwość przebywania na wolności, możliwość karmienia i wychowania swoich cieląt sprawia, że ich dobrostan pomimo złych warunków higienicznych gospodarstwa, jest znacznie lepszy niż wysokowydajnych krów uwiązanych w najnowocześniejszej oborze.

Uważam, że zamiast wydawania decyzji o odebraniu Pani P. nieokreślonej ilości psów i kotów jak wnioskuje TOPZ (co samo w sobie, zważywszy, że psy uciekają na widok ludzi nie różniłoby się od wyłapywania psów bezpańskich), należy ponownie podjąć wszelkie możliwe działania zmierzające do schwytania jak największej ilości psów zgromadzonych wokół posesji. Najlepiej przeprowadzić to stopniowo, pojedynczo lub po kilka psów i poddać je sterylizacji. Niewielką ilość psów po tych zabiegach, można byłoby zwracać pod opiekę Pani Zofii. W ten sposób można zdobyć jej zaufanie i w konsekwencji pozostawić na jej posesji niewielką liczbę psów, które nie rozmnażałyby się. Pani Zofia jest trudną do współpracy osobą, dlatego musieliby to zrobić ludzie, do których ma zaufanie.

Otrzymałam informację od jednej z toruńskich organizacji prozwierzęcych o chęci pomocy w sprawie, z zastosowaniem własnych sił i środków. Jednak pomoc gminy w rozwiązaniu problemu jest nieodzowna.

Podczas kontroli w dniu 20.11.2020 r. Pani Zofia P. oświadczyła, że zamierza ograniczyć ilość krów w swoim gospodarstwie. Już w kwietniu br. roku sprzedała 1 krowę, następnie w październiku - 2 krowy. Potwierdzają to dane w bazie IRZ Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Oświadczyła również, że planuje sprzedać jeszcze 2 krowy. W gospodarstwie pozostały by wówczas 2 najstarsze krowy.

Uważam, że pozostawienie w gospodarstwie Pani P. tych zwierząt, byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem, zarówno dla krów, jak i dla Pani Zofii. Oczywiście, koniecznym byłoby poprawienie stanu higienicznego obory oraz częste kontrolowania stanu zdrowia zwierząt. Liczę na pomoc Gminy Zławieś Wielka w zakresie uporządkowania bałaganu panującego w gospodarstwie. Ze swojej strony deklaruję częste wizyty w celu kontroli stanu zdrowia zwierząt.

Należy mieć na uwadze, że Pani Zofia P. jest starszą osobą i z każdym kolejnym rokiem będzie jej trudniej prowadzić swoje gospodarstwo. Dlatego, należy podjąć zdecydowane kroki ze strony Gminy aby zapewnić jej stałą pomoc i monitorować sytuację.

Wniosek Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt o wydanie decyzji o odebraniu zwierząt oraz oskarżenie Pani Zofii P. o znęcanie się nad zwierzętami w mojej ocenie nie znajduje uzasadnienia. Uznaję, że jest przejawem troski o los zwierząt, jednak brak znajomości całości zagadnienia utrudnia ocenę sytuacji, a jednorazowa wizyta w gospodarstwie Pani Zofii P., nie może stanowić podstawy do podjęcia tak radykalnych kroków.

Wyrażam zgodę na udostępnienie mojego stanowiska TTOPZ".

dr Dorota Stankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Toruniu
(opinia dla Jana Surdyki, wójta gm. Zławieś Wielka, datowana na 23 listopada 2020 roku).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto