Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błąd przy porodzie w Lipnie. Szpital zapłaci ponad milion złotych

MO
Forsowanie porodu drogami natury, zaprzestanie monitorowania dziecka przez KTG i zwlekanie z cesarskim cięciem - tego doświadczyła 17-letnia matka, rodząca w szpitalu w Lipnie. Wynikiem błędów medycznych jest głęboka niepełnosprawność jej dziecka. Zapłacą za to szpital i jego ubezpieczyciel PZU.
Forsowanie porodu drogami natury, zaprzestanie monitorowania dziecka przez KTG i zwlekanie z cesarskim cięciem - tego doświadczyła 17-letnia matka, rodząca w szpitalu w Lipnie. Wynikiem błędów medycznych jest głęboka niepełnosprawność jej dziecka. Zapłacą za to szpital i jego ubezpieczyciel PZU. pixabay/Polska Press archiwum
Po ośmiu latach walki prawnej, rodzina skrzywdzonej podczas porodu dziewczynki w końcu doczekała się sprawiedliwości. Szpital w Lipnie, prowadzony przez starostwo, wraz z ubezpieczycielem PZU, zostali zobowiązani do wypłaty ponad miliona złotych odszkodowania. Ta decyzja kończy długotrwały proces, który rozpoczął się w 2015 roku.

Błąd przy porodzie, który popełnił personel szpitala w Lipnie, skazał dziecko na głęboką niepełnosprawność do końca życia - uznał sąd. Dziewczynce i matce przyznał 900 tys. zł zadośćuczynienia z odsetkami liczonymi od 2015 roku, odszkodowanie i rentę.

Wszystko zaczęło się w lutym 2013 roku, kiedy to 17-letnia wówczas matka trafiła do szpitala w Lipnie. Niestety, z powodu szeregu błędów medycznych, poród zamienił się w koszmar. Nieprawidłowe podłączenie kroplówki, ignorowanie alarmujących sygnałów, jak zielony kolor wód płodowych, oraz opóźnione decyzje o cesarskim cięciu doprowadziły do tragicznych konsekwencji.

Biegli z Collegium Medicum UJ w Krakowie oraz Sąd Okręgowy we Włocławku jednoznacznie stwierdzili, że przyczyną stanu zdrowia dziewczynki jest błąd medyczny – zaprzestanie monitorowania tętna płodu przez KTG i zbyt późne wykonanie cięcia cesarskiego. b, reprezentująca rodzinę, podkreśla, że szpital zaakceptował wyrok i nie wniósł apelacji, co jest ważnym krokiem w stronę uzyskania sprawiedliwości.

Dziewczynka, która dziś ma 11 lat, jest głęboko niepełnosprawna. Nie jest w stanie siedzieć, stać, mówić, czy nawet samodzielnie przełykać. Cierpi na całkowitą ślepotę i jest całkowicie zależna od opieki osób trzecich. Sędzia Tatiana Czajkowska podkreśliła, że stan dziewczynki jest bezpośrednią konsekwencją błędów popełnionych podczas porodu, a nie wad wrodzonych.

Polecamy

Szpital w Lipnie oraz PZU zostały zobowiązane do wypłaty 900 tys. zł zadośćuczynienia, a także comiesięcznej renty w wysokości 5 tys. zł, licząc od 2015 roku. Dodatkowo, rodzina otrzyma odszkodowanie i pokrycie części kosztów sądowych. Mimo że wyrok nie jest jeszcze prawomocny, i choć PZU wniosło apelację, dotyczy ona jedynie okresu liczenia odsetek.

Ten przypadek stanowi smutne przypomnienie o konsekwencjach błędów medycznych i ich wpływie na życie poszkodowanych oraz ich rodzin. Jednocześnie jest to przykład na to, że długotrwała walka o sprawiedliwość może przynieść oczekiwane rezultaty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto