Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zachodnia obwodnica Wałbrzycha. Kto zapłaci?

Sylwia Królikowska
Zachodnia obwodnica w Wałbrzychu na razie sprawia więcej kłopotów, niż pożytku
Zachodnia obwodnica w Wałbrzychu na razie sprawia więcej kłopotów, niż pożytku
W listopadzie kolejna sprawa dotycząca odszkodowania za wywłaszczoną nieruchomość pod zachodnią obwodnicę. Walka trwa, a ludzie czekają...

Na 5 listopada został wyznaczony termin kolejnej sprawy dotyczącej odszkodowań za wywłaszczone nieruchomości, które leżą na terenie planowanej zachodniej obwodnicy. Pierwsza skarga Wałbrzycha złożona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego została odrzucona. Miasto skarży jednak każdą decyzję odszkodowawczą. I nie składa broni. Będzie się odwoływać.
Władze Wałbrzycha przekonują, że to nie gmina powinna płacić odszkodowania (w sumie około 60 mln zł), tylko Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Na rozstrzygnięcie czekają mieszkańcy, którzy żyją w zawieszeniu.

Zachodnia obwodnica odbija się czkawką

– Zostaliśmy pozbawieni majątku, ale pieniędzy za niego nie zobaczyliśmy do dziś – mówi Jolanta Szpara. Wałbrzyszanka mieszka w domu przy ul. Topolowej, odziedziczonym po rodzicach. Już nie należy do niej, tylko do Skarbu Państwa. Została wywłaszczona, bo na tym terenie ma przebiegać zachodnia obwodnica.
Wałbrzyszanka już dawno powinna dostać odszkodowanie. Ale na razie nie ma o tym mowy.
Kłopoty zaczęły się, gdy w styczniu tego roku Wałbrzych odzyskał prawa grodzkie i stał się zarządcą dróg w mieście. Dziś trwa spór, kto ma zapłacić: miasto czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
W takiej sytuacji, jak pani Jolanta, jest wielu innych wałbrzyszan: właścicieli czy dzierżawców w sumie blisko 350 nieruchomości.

Zachodnia obwodnica Wałbrzycha budowana od lat

Zachodnia obwodnica Wałbrzycha jest budowana od... ponad 10 lat. Nie powstała przede wszystkim dlatego, że nie było na nią pieniędzy. Niemal co roku kolejny termin był przesuwany. W 2012 roku klamka zapadła: wojewoda wydał Decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji (tzw. ZRID). Stała się ostateczna 9 czerwca 2012 roku. To oznaczało, że nic nie stoi na przeszkodzie, by ruszyć z budową. Nic i nikt...
Bo 9 czerwca wszystkie działki automatycznie wywłaszczono. Taki uproszczony sposób „wysprzątania” działek pod budowę dróg ma ułatwić inwestycję. W krótkim czasie można ją bowiem rozpocząć, a właścicielom wypłacić odszkodowania.
I tu zaczęły się schody. Decyzja została wydana, gdy drogę miała budować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. I to ona jest stroną w dokumencie.
Wałbrzych nie był wówczas miastem na prawach powiatu i to GDDKiA zarządzała drogami krajowymi.
W 2013 roku to się zmieniło, bo Wałbrzych prawa powiatu odzyskał. Minister transportu i GDDKiA stwierdzili więc, że to miasto powinno płacić. – I cały czas stoimy przy tym stanowisku – mówi Michał Radoszko, rzecznik GDDKiA.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto