Nie do końca jasne są okoliczności w jakich dziewczynki znalazły się w pobliżu Torunia, gdzie dziś ok. godz. 5 rano doszło do wypadku samochodu, którym podróżowały. Jak podaje policja w aucie jechało z nimi jeszcze dwóch nastolatków w wieku 15 i 19 lat. Z naszych informacji wynika, że starszy z nich był obywatelem Ukrainy. To do niego należał samochód. Cała czwórka poruszała się w kierunku wschodniej granicy. Policja sprawdza czy Róża i Marta znalazły się w aucie dobrowolnie czy mogło dojść do porwania?
Jak doszło do wypadku?
Około godziny 5.00 rano w Dobrzejewicach na krajowej "dziesiątce" doszło do zdarzenia drogowego. 15-letni kierowca volkswagena golfa jadąc od strony Torunia w kierunku Warszawy bez przyczyny zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w bok nadjeżdżającego autobusu. Następnie zderzył się również z nadjeżdżającym renault scenic znajdującym się po tej samej stronie jezdni co autobus. Po chwili volkswagen golf prowadzony przez 15-latka stoczył się do pobliskiego rowu.
W pojeździe oprócz 15-latka jechały także dwie 14-letnie dziewczynki. Podróżujący pochodzili z województwa zachodniopomorskiego. Najpoważniejsze obrażenia w wyniku zdarzenia odniósł 15-letni kierowca golfa. Sprawę wyjaśniają funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego oraz kryminalni z Komisariatu Policji w Lubiczu.
(Wideo od Radka)
Przypomnijmy, że Róża i Marta zaginęły 16 maja. Nie pojawiły się w szkole. 14 i 13-latka były poszukiwane przez policję. Jak podaje Onet.pl młodsza z zaginionych jest znana policji właśnie z podobnych sytuacji i sprawiania problemów wychowawczych. Ma na swoim koncie kilka ucieczek z domów.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?