- Nadal nic - martwi się Roman Zamiatowski, właściciel mini-zoo przy przedszkolu „Jagoda” w Górsku, skąd w czwartek uciekły dwa kangury. Pisaliśmy o tym obszernie w sobotę.
Jeden z torbaczy został w nocy z czwartku na piątek zauważony w zachodniej części Torunia. Wspierani przez weterynarzy strażnicy miejscy złapali go przy pomocy sieci obok Centrum Handlowego Plaza. Cały i zdrowy kangur trafił do ośrodka w Kobylarni pod Bydgoszczą, gdzie został przebadany i czekał na przyjazd właściciela.
Drugi kangur zniknął jednak bez śladu. Zwierzęta, które w Górsku doczekały się potomstwa, coś najprawdopodobniej musiało wystraszyć, dlatego się rozdzieliły. Być może drugi uciekinier znajduje się gdzieś w lesie.
- Jedzenie sobie znajdzie, więc z głodu nie padnie - mówi Roman Zamiatowski. - Gorzej będzie, kiedy na dworze zrobi się zimno.
Mamy nadzieję, że do tego czasu zwierzę się znajdzie. Podana przez nas wiadomość o błąkającym się po okolicy kangurze, uzupełniona filmem internauty, który uwiecznił kangura skaczącego pod „Plazą”, bije w internecie rekordy popularności. Można więc powiedzieć, że list gończy za torbaczem został już wysłany. Miejmy nadzieję, że poszukiwany jest kangur żywy, nie martwy.
Osoby, które zauważą kangura, proszone są o kontakt z policją, pod numerami 997 lub 112.
Na wszelkie sygnały czeka też Straż Miejska - tel. 986.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?