Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To jest rok Raczkiewicza, wybitnego polityka i działacza na rzecz regionu [QUIZ]

S
70 lat temu zmarł wybitny polityk i działacz zasłużony dla naszego regionu. Nazywany jest człowiekiem Wielkiego Pomorza. Za jego rządów rozrósł się Toruń i poszerzyły granice województwa.

Apogeum jego działalności przypadło jednak na najtrudniejszy okres w dziejach kraju. Kim był Władysław Raczkiewicz, pierwszy prezydent Polski na uchodźstwie?

Do historii przeszedł przede wszystkim jako prezydent emigracyjnego rządu polskiego. Przez przeszło siedem lat od wybuchu drugiej wojny światowej sprawował najwyższy urząd w państwie. Zdania historyków na temat jego rządów są podzielone – część z nich uważa, że zasługuje na miano męża stanu, inni są zdania, że brakowało mu siły charakteru. Zasług dla kraju i naszego regionu nie da się mu jednak odmówić. Ale po kolei...

Niepodległościowe zapędy
Choć Raczkiewicz słusznie kojarzony jest z Toruniem, nie był jednak związany rodzinnie z naszym regionem. Urodził się w 1885 roku w dalekiej Gruzji, co nie było wówczas niczym niezwykłym, bo wielu Polaków pod koniec XIX w. zmuszonych było układać sobie życie z dala od polskich ziem. Jego rodzice znaleźli się na Zakaukaziu w wyniku carskich represji, po tym jak dziadek Władysława wziął udział w Powstaniu Styczniowym.

Po ukończeniu gimnazjum młody Raczkiewicz przeniósł się do Petersburga, gdzie najpierw studiował matematykę, a następnie prawo. To tu wstąpił do nielegalnej Organizacji Młodzieży Narodowej i Związku Młodzieży Polskiej „Zet”. Angażując się w działalność niepodległościową podpadł lokalnym władzom, więc by uniknąć kłopotów przeniósł się do estońskiego Dorpatu, gdzie dokończył swoją edukację.

Po wybuchu I wojny światowej Raczkiewicz został wcielony do carskiej armii. Gdy tylko na skutek rewolucji lutowej zaczęły słabnąć rosyjskie wpływy na naszych ziemiach, stanął na czele Polskiego Komitetu Wojskowego, mobilizując siły zbrojne mające walczyć o wyzwolenie kraju. Rok później został prezesem Rady Naczelnej Polskiej Siły Zbrojnej, a następnie kierownikiem wydziału wojskowego Komitetu Obrony Kresów Wschodnich.

Spotkanie z Mickiewiczem
W 1921 roku, już w odzyskanej Polsce, Raczkiewicz został wojewodą nowogrodzkim. Musiał od podstaw tworzyć administrację publiczną na terenach znajdujących się obecnie w granicach Białorusi. Jednocześnie starał się odbudowywać miejsca pamięci narodowej i związane z polską kulturą, powołując m.in. Komitet Uczczenia Pamięci Adama Mickiewicza. To w Nowogródku znajduje się bowiem rodzinny dom poety, w którym dziś mieści się muzeum poświęcone jego twórczości.

Dzięki działaniom Raczkiewicza do Nowogródka zaczęły przyjeżdżać wycieczki szkolne i drużyny harcerskie, a w 1922 roku wojewodę odwiedził Władysław Mickiewicz, syn słynnego wieszcza. Raczkiewicz zadbał też o inne obiekty związane z osobą pisarza. Odrestaurował m.in. kościół św. Michała, interesował się odbudową biblioteki w Szczorsach i wraz z lokalnym towarzystwem krajoznawczym starał się zagospodarować jezioro Świteź.

Jak możemy wyczytać w biografii spisanej przez prof. Mariana Drozdowskiego, Raczkiewicz dobrze zapisał się również jako wojewoda wileński, przejmując tę funkcję po przewrocie majowym w 1926 r. Był wielkim mecenasem sztuki, wspierał rozwój wileńskiego środowiska twórczego, promował krzewienie kultury fizycznej i przyczynił się do restauracji wielu zabytków, m.in. wieży

zamkowej w Krewie, Bazyliki Wileńskiej, kościoła Ostrobramskiego czy baszty na Górze Zamkowej.

Wyróżniony bo... przystojny?
W 1930 roku Raczkiewicz został senatorem, a kilka miesięcy później Józef Piłsudski powołał go na marszałka Senatu. Wydarzenie to wzbudziło wątpliwości wśród polityków, którzy nie mieli okazji poznać jego zasług. Stanisław „Cat” Mackiewicz, polski publicysta, mianowany kilka lat później, już za prezydentury Raczkiewicza, członkiem Rady Narodowej RP, tak pisał o tym wydarzeniu: „Szopka warszawska, nie znająca go dobrze, zastanawiała się, dlaczego Piłsudski powołał go na tak wysokie stanowisko i znajdowała odpowiedź: bo z Wilna i przystojny”.

W 1935 roku, wciąż jako marszałek, Raczkiewicz wraz z prezydentem Mościckim wziął udział w historycznym polowaniu z Hermanem Goeringiem. Jak możemy wyczytać w Polskim Słowniku Biograficznym, hitlerowski dygnitarz przyjechał do Białowieży z zamiarem ustrzelenia wilka. Już w puszczy Goering zaproponować miał obecnym na polowaniu przedstawicielom rządu możliwość stworzenia sojuszu przeciw bolszewickiej Rosji. Łowczy wyjechał jednak z Polski podwójnie zawiedziony – ani nie usłyszał oczekiwanej odpowiedzi, ani nie zrealizował swego myśliwskiego planu.

Kształtuje się Wielkie Pomorze
16 lipca 1936 r. Władysław Raczkiewicz został mianowany wojewodą pomorskim. Województwo obejmowało wówczas swoim zasięgiem 15 powiatów ziemskich i 3 miejskie, w tym Toruń, w którym znalazła się stolica regionu. Dzięki staraniom Raczkiewicza w ciągu dwóch lat włączono do pomorskiego 8 kolejnych powiatów i dwa miasta znajdujące się na Kujawach, tworząc obszar zwany potocznie Wielkim Pomorzem.

Zmiany administracyjne miały na celu przełamanie barier związanych z granicami zaborów, ale przyniosły też pewne problemy. W nowych granicach województwa pomorskiego znalazła się także Bydgoszcz, która jako największe miasto w regionie, zaczęła aspirować do roli jego stolicy. Ostatecznie siedzibą wojewody pozostał Toruń, do którego przyłączono Podgórz, Rudak i Stawki. Lokalne gazety wymieniały Raczkiewicza wśród osób, którym Toruń powinien być wdzięczny za wzmocnienie swojej pozycji.

Nie znaczy to jednak, że wojewoda nie doceniał znaczenia sąsiedniego grodu. Podczas wizyty u prezydenta Barciszewskiego, w trakcie ogólnopolskiego zjazdu krajoznawczego, powiedział: „Rad jestem, że przemawiam właśnie w Bydgoszczy - w mieście, które jest nie tylko ważnym ośrodkiem gospodarczym, ale i kulturalnym. Bydgoszcz jest predysponowana, aby odgrywać pierwszą rolę na Pomorzu. (...) Wszystko, co się dzieje w Bydgoszczy jest dla mnie specjalnie ważne i drogie”.

W podobnym tonie Raczkiewicz wypowiadał się zresztą o całym regionie: „Chciałbym (...) przypomnieć, że Ziemia Pomorska jest jedną z najpiękniejszych ziem polskich. Że to wybrzeża, wzgórza, bory, jeziora, miasta i uzdrowiska nasze, powinny być punktem ambicji krajoznawczej każdego Polaka. Że to nie jest grzech, ale to jest wielka strata dla każdego, kto tej ziemi jeszcze nie poznał”.

Żeglarz nie tylko honorowy
Tradycją Yacht Klubu Polski, organizacji zrzeszającej polonijne kluby żeglarskie, było przekazywanie pełniącemu urząd prezydentowi RP funkcji Honorowego Komandora YKP. Raczkiewicz list z taką nominacją otrzymać miał za swojej prezydentury, ale pracownikom

polskiego Instytutu Historycznego w Londynie udało się odnaleźć legitymację z 31 sierpnia 1936 roku, stwierdzającą, że Władysław Raczkiewicz jest rzeczywistym członkiem gdyńskiego oddziału Yacht Klubu. „Oznacza to, że osoba Władysława Raczkiewicza z żeglarstwem polskim, a w szczególności z YKP, związana była długo wcześniej, niż dotychczas sądzono” pisze Tomasz Mazur z portalu pogoria.org. Tym samym Raczkiewicz, jako wojewoda pomorski, odwiedzać mógł Gdynię nie tylko w ramach oficjalnych wizyt, ale też w celach rekreacyjnych.

Wybory w obliczu wojny
Po wybuchu II wojny światowej premier Sławoj-Składkowski powierzył Raczkiewiczowi misję zorganizowania pomocy wśród amerykańskiej Polonii. Polityk opuścił kraj przekraczając granicę polsko-rumuńską w Kutach, a stamtąd udając się do Paryża. Do USA jednak nie dotarł, bo podczas pobytu we Francji dotarła do niego wiadomość, że został mianowany następcą, internowanego w Rumunii, prezydenta Ignacego Mościckiego.

„Został on wysunięty na to stanowisko z uwagi na jego popularność wśród Polonii. Sądzono, że będzie w stanie pozyskać Polonię amerykańską i kanadyjską do wsparcia armii polskiej oraz rządu polskiego, który się tworzył w Paryżu” mówił prof. Paweł Wieczorkiewicz. Waldemar Kowalski z Muzeum Historii Polski pisze natomiast, że decyzję podejmowano szybko ze względu na groźbę rychłej kapitulacji Warszawy. Dyplomaci biorący udział w obradach mieli powiedzieć: „Nie uważamy za możliwe uprzednie oficjalne uzgadnianie kandydatów z rządem francuskim i angielskim i sądzimy, że trzeba ponieść pewne ryzyko”. I poparli Raczkiewicza.

W ten sposób 30 września 1939 r. Władysław Raczkiewicz objął urząd pierwszego prezydenta RP na uchodźstwie. Od razu zrzekł się części uprawnień na rzecz premiera Władysława Sikorskiego, któremu powierzył misję tworzenia rządu. „Umożliwiało to trudną współpracę liberalnych piłsudczyków z dotychczasową opozycją” prof. Drozdowski pisał o porozumieniu między Raczkiewiczem a Sikorskim. Z czasem jednak różnice poglądów miały doprowadzić do poróżnienia się polityków.

Przeprowadzka do Londynu
Początkowo siedziba emigracyjnego rządu znajdowała się w Paryżu, ale z czasem francuskie władze zadecydowały o przeniesieniu jej na prowincję, co utrudniało Polakom kontakt ze światem. Gdy w czerwcu 1940 roku Francja kapitulowała, pomocną dłoń wysunął Churchill. Brytyjski premier umożliwił polskim władzom ewakuację do Londynu.

Dr Paweł Chojnacki z Uniwersytetu Jagiellońskiego przytacza ciekawostkę związaną z tą przeprowadzką. Pociąg, którym Raczkiewicz ze swoją żoną i współpracownikami przyjechał do Londynu, spóźnił się o godzinę. Dyrekcja kolei w ramach przeprosin zaprosiła wszystkich do restauracji stacyjnej na herbatę. Tam też Polaków powitał król Jerzy VI. Po wymianie uprzejmości prezydencka para udała się do hotelu Claridge, gdzie mieszkała przez pierwsze dwa tygodnie pobytu w Anglii.

Początki polskiej kancelarii na uchodźstwie były bardzo skromne. Jak dowiadujemy się z opracowania Jacka Piotrowskiego, nowo desygnowany prezydent, z braku własnej siedziby, urzędował początkowo w gmachu ambasady RP, a konkretnie w jej... bibliotece. Atmosfera w wąskim gronie współpracowników była jednak serdeczna, wręcz rodzinna. Raczkiewicz potrafił okazywać swoim podwładnym empatię, a oni rewanżowali się podobną postawą. W wolne weekendy prezydent zabierał pracowników na wycieczki po Londynie lub grywał z nimi w brydża.

Upadek autorytetu
Na skutek umowy zawartej między Raczkiewiczem i generałem Sikorskim, o sprawach priorytetowej wagi rozstrzygał ten drugi. Umożliwiło to premierowi prowadzenie samodzielnej polityki, z którą Raczkiewicz nie zawsze się zgadzał. Szczególne napięcia wywołało potajemne podpisanie porozumienia Sikorski-Majski w 1941 roku. Prezydent był tak przeciwny układowi z Sowietami, że groził nawet odejściem z pełnionego stanowiska. Nie zdecydował się jednak na tak radykalny krok i zaczął prowadzić działania mające zapewnić mu przychylność zachodnich mocarstw.

Na skutek brytyjsko-amerykańskich nacisków Raczkiewicz odwołał generała Kazimierza Sosnkowskiego, powołanego na stanowiska Naczelnego Wodza po śmierci Sikorskiego. To zdaniem prof. Wieczorkiewicza dało światu sygnał, że Polacy pozwalają obcym na mieszanie się w swoje sprawy i zaowocowało upadkiem autorytetu naszych władz. Po konferencji jałtańskiej cofnięto polskiemu rządowi uznanie na uchodźstwie i ten sposób prezydent stracił wpływ na polityczny kształt przyszłej Polski.

Pamięć o polityku
Władysław Raczkiewicz zmarł na białaczkę 6 czerwca 1947 w Walii. Pochowano go na Cmentarzu Lotników Polskich w brytyjskim Newark, gdzie spoczął obok swojego przeciwnika politycznego, zmarłego 4 lata wcześniej generała Sikorskiego. Wiele pamiątek związanych z działalnością obu polityków znajduje się dziś w Instytucie Historycznym i Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie. Portret głowy państwa, wraz z portretami pozostałych prezydentów na uchodźstwie, wisi zaś na honorowym miejscu w holu ambasady RP w Londynie.

W 1992 roku ufundowano pamiątkową tablicę i nadano imię Władysława Raczkiewicza dużej sali w Urzędzie Wojewódzkim Województwa Toruńskiego. Dzisiaj gmach jest siedzibą Urzędu Marszałkowskiego, a w sali im. Raczkiewicza odbywają się sesje sejmiku województwa. 25 października 2010 r. przed wejściem do urzędu odsłonięto natomiast pierwszy w Polsce pomnik Raczkiewicza. Odlany w brązie monument przedstawia wysoką na dwa metry postać wspierającą się o granitowy postument. Nie na cokole lecz obok niego – w ten sposób Zbigniew Mikielewicz, autor pomnika, chciał podkreślić skromność Raczkiewicza.

W tym roku, w związku z przypadającą 70. rocznicą śmierci wybitnego polityka, Sejmik Województwa przyjął stanowisko w sprawie ustanowienia w naszym regionie Roku Władysława Raczkiewicza. Niedługo później zaś Senat Rzeczypospolitej Polskiej podjął uchwałę o obchodach Roku na terenie całego kraju. I z tej okazji samorząd województwa zamierza zorganizować kilka wydarzeń. W planach jest konferencja, koncert, publikacje i wystawa upamiętniająca życie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto