Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siła złego na czwórkę

Sławomir Kabat

Czwórka bez sternika wagi lekkiej to srebrni medaliści olimpijscy z Pekinu. Na ostatnich regatach Pucharu Świata w Lucernie dostali sromotne lanie - 18. lokata. - Nie boimy się krytyki - mówi z pokorą trener Marian Drażdżewski.

Czwórka bez sternika wagi lekkiej obok męskiej czwórki podwójnej to dwie lokomotywy polskiego wioślarstwa. Na igrzyskach w Pekinie lekkusy prowadzone w kadrze przez bydgoszczanina Mariana Drażdżewskiego sprawiły ogromną niespodziankę zdobywając srebrny medal. Rok temu potwierdzili wysoką formę na mistrzostwach świata zdobyli brązowy medal.

Sukces zobowiązuje. Dlatego 18. miejsce na Pucharze Świata w Lucernie jest po prostu klapą. To najgorsze miejsce w startach międzynarodowych odkąd bydgoszcznin stworzył osadę w 2005 roku.

Medal olimpijski załoga zdobyła w składzie: Paweł Rańda (AZS Wrocław), Miłosz Bernatajtys, Bartłomiej Pawełczak (obaj LOTTO Bydgostia WSG Bank Pocztowy), Łukasz Pawłowski (AZS UMK Energohandel Toruń). W 2009 roku w związku z kontuzją Bartłomieja Pawełczaka w osadzie zastąpił go kolega klubowy Łukasz Siemion. Polacy zdobyli na MŚ seniorów w Poznaniu brązowy medal.

O przyczynach porażki rozmawiamy z trenerem kadry Marianem Drażdżewskim.

- Panie trenerzy o 18. miejscu na Pucharze Świata jak najszybciej chcecie chyba zapomnieć. Jakie są przyczyny tak słabego występu?

W tym sezonie trapią nas problemy zdrowotne. Podczas startu na Pucharze Świata w Bled już w eliminacjach kontuzji doznał szlakowy Paweł Rańda. Uraz był tak bolesny, że musieliśmy go wyciągać z łódki i na barkach zanieść do namiotu. U zawodnika nastąpiło skośne roszczepienie mięśnia brzucha i musiał poddać się zabiegowi. Od niedzieli po rekonwalescencji wraca do kadry. Wspólnie trenować będzie już z grupą na obozie w Zakopanem. W jego miejsce powołałem na obóz Bartłomieja Pawełczaka. Przed kolejnym Pucharem Świata w Monachium problemy z plecami i kręgosłupem miał Łukasz Pawłowski. Dopiero przez ostatnie dwa tygodnie miałem do dyspozycji czterech zawodników, którzy wcześniej nie pływali w takim składzie, a dodatkowo przez uraz Rańdy na szlaku wiosłował Miłosz Bernatajtys.

Wszyscy zawodnicy, którzy wystąpili w Lucernie to utytułowani wioślarze, ale łódka nie popłynęła.

W takim składzie i ustawieniu wiosłowaliśmy zaledwie dwa tygodnie. To za mało, aby wypracować mistrzowską formę.

W tym roku zrezygnowaliście ze startu w mistrzostwach świata w listopadzie w Nowej Zelandii. Najważniejszą imprezą będą mistrzostwa Europy we wrześniu w Portugalii. Czy w dwa miesiące nadrobicie zaległości?

Ze względu na wcześniej przedstawione kłopoty postanowiłem o tydzień przyspieszyć obóz na wodzie w sierpniu w Wałczu. Wiem o tym, że czwórka, która przed rokiem wywalczyła brązowy medal jest doskonale zgrana i nadal twierdzę, że w Portugalii stać nas na walkę o wysokie miejsce. Bartłomiej Pawełczak po powrocie Rańdy będzie walczył o miejsce w dwójce podwójnej wagi lekkiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siła złego na czwórkę - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto