Martyna ma 22 lata, studiuje na Politechnice Łódzkiej. Przedstawia się jako "seksowna, szczupła blondyna". Szuka bogatego pana, który znajdzie dla niej mieszkanie i co miesiąc będzie płacił czynsz i rachunki. W zamian ona jest gotowa spełniać wszystkie jego zachcianki.
Studentki szukają również właścicieli mieszkań, którym będą płaciły ciałem. I raczej nie mają problemu ze znalezieniem sponsorów. Są młode, zadbane. Często starszemu, bogatemu panu bardziej opłaca się zapłacić raz w miesiącu 1,5 tys. zł niż wynajmować prostytutki na godziny. Za całą noc w hotelu "dziewczyny lekkich obyczajów" życzą sobie w Łodzi 500 - 1000 zł, za jednorazowy numerek 100 - 250 zł, za regularny sponsoring - od 5 do 6 tys. zł miesięcznie.
Z badań socjologa prof. Jacka Kurzępy wynika, że prostytucję uprawiają studentki głównie z wydziałów humanistycznych, przede wszystkim filologii (prawie 25 proc. tych, którzy świadczą seksusługi) oraz pedagogiki (18 proc.).
Czy studencki sponsoring rozwija się także w naszym regionie? Spotkaliście się kiedyś z propozycją wynajęcia mieszkania w zamian za sex?
Zobacz też: Wrocławskie studentki zarabiają nawet 500 zł za godzinę. W seksbiznesie
Więcej: natablicy.pl
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?