Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Wałbrzycha: Pół miasta pracowało na spółki

Artur Szałkowski
Roman Szełemej: Nie możemy utrzymywać szkół, które są w połowie lub w jednej trzeciej puste. To jest najtrudniejsza z reform w naszym mieście.
Roman Szełemej: Nie możemy utrzymywać szkół, które są w połowie lub w jednej trzeciej puste. To jest najtrudniejsza z reform w naszym mieście. Dariusz Gdesz
Z Romanem Szełemejem, prezydentem Wałbrzycha na temat sytuacji w mieście, planów na przyszłość i łączeniu funkcji prezydenta z pracą lekarza rozmawia Artur Szałkowski.

Rozpoczynał Pan swoją prezydenturę od podkreślania na każdym kroku, że sytuacja finansowa miasta jest zła. Dodawał Pan, że potrzebna jest restrukturyzacja podległych gminie instytucji. Zaczęło się od budzących ostre sprzeciwy oszczędności w wodociągach, w komunikacji miejskiej, a ostatnio w oświacie. Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie?
W czasie przedstawiania radzie miejskiej raportu o stanie miasta, powiedziałem wprost o tych zjawiskach, które nurtowały i nadal nurtują wielu wałbrzyszan. Dzisiaj już wszyscy wiedzą, że mówiłem prawdę. Miasto mimo paru sukcesów w kilku dziedzinach, na bieżąco konsumowało to, co było w stanie wypracować siłami mieszkańców. W końcu przekonano się, że nie można już sprzedać wielu nieruchomości, że nie da się bardziej podwyższać podatków, że stwarzanie nowych miejsc pracy jest trudne nawet w strefie ekonomicznej. Do tego dołożył się kryzys finansowy w ogóle na świecie, który sprawił, że nie można już brać kredytów. Nie może być tak, że pracownicy przedsiębiorstw komunalnych mają tak wyśrubowane zarobki, że pół miasta musi na to pracować. To jest niesprawiedliwe i tak dalej być nie mogło. Przedsiębiorstwo komunikacyjne przez błędy w jego zarządzaniu omal nie pogrążyło finansowo gminy. Dzisiaj mamy kwestię sieci szkół. Powtarzałem wielokrotnie. Nie możemy utrzymywać szkół, które są w połowie lub w jednej trzeciej puste. To jest najtrudniejsza z reform w naszym mieście. Właściwie ostatnia, która wzbudza takie emocje.

Usilnie zabiega Pan o przywrócenie Wałbrzychowi praw powiatu grodzkiego, tymczasem kilka okolicznych gmin oraz rada powiatu wałbrzyskiego są przeciwne...
Niektóre gminy powiatu wałbrzyskiego wypowiadają się w tej sprawie pozytywnie, niektóre nie podejmują decyzji, niektóre wypowiadają się negatywnie. To, że Rada Powiatu Wałbrzyskiego wypowiada się w tej sprawie negatywnie, trudno uznać za zaskoczenie. radni powiatu tak na prawdę głosowali za tym, czy powiat, a co się z tym wiąże również rada powiatu, utrzymają się w obecnej formie i w obecnym składzie osobowym. Bardzo bym sobie tego życzył, by radni powiatu oraz okolicznych gmin, dostrzegli jakie są perspektywy rozwoju naszego regionu z Wałbrzychem jako miastem na prawach powiatu. Zadałbym takie pytanie: Czy gminy okoliczne i Wałbrzych są zadowolone z obecnego etapu rozwoju? Czy dystans nasz do innych części województwa dolnośląskiego powiększa się, czy maleje? Mamy olbrzymie zapóźnienie infrastrukturalne. Nie odzyskaliśmy równowagi cywilizacyjnej, po likwidacji zagłębia węglowego, przemysłu ceramicznego, czy włókienniczego. Nie wróciliśmy na ścieżkę rozwoju. Z wypowiedzi wielu ekspertów wynika, że nie rozwijamy się tak jak regiony: jeleniogórski, legnicki, nie wspominając o wrocławskim, bo nie mamy dużego miasta, które byłoby liderem całej aglomeracji. Nie mamy dlatego, że Wałbrzych nie jest miastem na prawach powiatu. Jednak ostateczną decyzję w sprawie grodzkości i tak podejmie Rada Ministrów.

Przywrócenie Wałbrzychowi praw powiatu, to dodatkowe fundusze w budżecie gminy. Nie starczą one jednak, by realizować strategiczne projekty dla miasta i aglomeracji. Jakie są szanse na wsparcie z budżetu państwa?
Kluczowym projektem, jeśli chodzi o instytucje centralne, oprócz grodzkości jest zachodnia obwodnica Wałbrzycha. Jest praktycznie gotowa do realizacji. Musi teraz powstać decyzja w Ministerstwie Transportu o finansowaniu tej inwestycji. Jest ona wyceniona na ponad 300 mln zł. Z marszałkiem województwa przekonujemy minister rozwoju regionalnego do stworzenia dla naszej aglomeracji programu, wzorowanego na tym, który był realizowany z funduszy Unii Europejskiej w Polsce wschodniej. Jego realizacja pomogłaby w nadrobieniu zapóźnień w rozwoju naszego regionu. Sprawa dotyczy m.in. budowy kolei, która skomunikuje ze sobą miasta naszej aglomeracji. Kolejna inwestycja, która ma szansę na wsparcie z funduszy centralnych, to rewitalizacja stadionu na Nowym Mieście i przekształcenia go w obiekt lekkoatletyczny. Jesteśmy już po rozmowach z pozytywną opinią Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Mamy już gotową koncepcję architektoniczną tej inwestycji. Kolejna szansa na pozyskanie środków ministerialnych, to odbudowa byłego Górniczego Domu Kultury w Wałbrzych, gdzie planujemy ulokować siedzibę Filharmonii Sudeckiej. Jestem już po rozmowie z ministrem kultury, który pozytywnie ocenił projekt.

Po objęciu funkcji prezydenta mówił Pan, że nie chce rezygnować z praktyki lekarskiej. Mimo to ostatnio zrobiło się głośno o Pana pracy w urzędzie i w szpitalu.
Moje zaangażowanie w pracę w szpitalu ma charakter symboliczny. Prawo dopuszcza taką sytuację. Nie cierpi na tym moje zaangażowanie w pracę w urzędzie. To czasem moi współpracownicy nie nadążają za mną. W szpitalu jestem w sobotę, niedzielę lub dzień wolny od pracy. Nauczyciele akademiccy, czy artyści pełniący funkcję w samorządach, nie rezygnują z pracy zawodowej. Dlaczego mieliby z niej rezygnować lekarze.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 17 stycznia 2012.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto