Pożar na 3 Maja w Zawierciu
AKTUALIZACJA
Pożar na 3 Maja w Zawierciu [KLIKNIJ, BY ZOBACZYĆ NAJŚWIEŻSZE INFORMACJE]
Wcześniej pisaliśmy
Biegli z zakresu pożarnictwa ustalą przyczynę wybuchu pożaru - przekazał Andrzej Świeboda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
W pożarze zginęło dwóch mężczyzn w wieku 50 i 63 lat.
Jak podkreśla dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Zygmunt Knopik, obaj nie byli w ostatnim czasie objęci pomocą społeczną.
- 63-letni mężczyzna korzystał z takiej pomocy do 2011 roku. Był skierowany do Centrum Integracji Społecznej, ale porzucił pracę i miał karencję. W ostatnim czasie nie zwracał się do nas o pomoc. Jeśli chodzi o 50-letniego mężczyznę, to nie ma go w naszej bazie danych - mówi Zygmunt Knopik.
Podczas feralnej nocy cześć mieszkańców kamienicy wróciła do swoich mieszkań. Niektóre osoby nocowały u członków rodziny.
Obecnie ma miejscu są pracownicy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Zawierciu, który jest administratorem budynku.
Niebawem kamienicę sprawdzą również inspektorzy nadzoru budowlanego.
Wcześniej pisaliśmy:
Ogień pojawił się na parterze. Ewakuowano osoby z wyższych kondygnacji.
Pożar na 3 Maja w Zawierciu: Zobaczcie materiał ITV Zawiercie:
Jeszcze zanim przyjechała straż, było tutaj mnóstwo ognia. Spłonęło całe mieszkanie. W momencie zrobiło się tam po prostu czerwono i z pomieszczenia buchał ogień. Na balkonie była kobieta, która wzywała pomocy - relacjonował Andrzej Olesiński, który mieszka po sąsiedzku.
Akcja strażaków była skomplikowana, ponieważ dojazd do kamienicy utrudniały barierki przy pobliskim parkingu.
- Po przybyciu na miejsce, zastaliśmy pożar mieszkania na parterze. Płomienie wydobywały się już przez okno. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że wewnątrz przebywają mieszkańcy. Ewakuowaliśmy z mieszkania dwie osoby, a lekarz stwierdził ich zgon. Po szczegółowym przeszukaniu całego mieszkania, nie znaleźliśmy więcej osób - podkreśla Andrzej Gwizda z Komendy Powiatowej PSP w Zawierciu.
W czasie akcji ratowniczo-gaśniczej strażacy ewakuowali trzy kobiety, które przebywały na balkonie i stały przy oknach, ponieważ miały odciętą drogę na klatkę schodową. Zostały przebadane, ale nie było konieczności ich hospitalizacji.
Ogień zauważyli Mariusz Miśta, który mieszka w kamienicy przy ulicy 3 Maja oraz jego kolega, Jacek Czernek.
Spotkali się przed kamienicą przed godziną 21. Nagle poczuli zapach palącego się plastiku.
- Myśleliśmy, że ktoś pali w piecu, a ten dym wydobywa się z komina. Na dół zeszła jednak sąsiadka, która powiedziała, że była w łazience i poczuła dym. Zaczęliśmy pukać do tego mieszkania na parterze, ale nikt nie otwierał. Wyważyliśmy drzwi i poszła na nas cała chmara dymu. Wtedy sąsiadka zadzwoniła po straż - relacjonowali świadkowie.
Kamienica była niedawno remontowana.
Z relacji mieszkańców wynika, że kilka dni temu lokatorowi mieszkania, w którym wybuchł pożar, odcięto prąd. Miał zostać eksmitowany do końca września…
- Jedna z ofiar śmiertelnych miała około 45 lat, a druga była starsza o 5 lat - mówili mieszkańcy.
Policja ustala obecnie szczegółowe okoliczności tego zdarzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?