Stasiu ma już trzy latka, choć lekarze nie dawali mu szans nawet na 1,5 roku życia. Stasiu urodził się z wadą serca. Lekarze nie mogli dziecka operować, bo choroba doprowadziła u niego do nadciśnienia płucnego.
Od roku jest pod opieką lekarzy Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, którzy zastosowali nową terapię. Nowy lek pomaga, ciśnienie się unormowało a chłopiec stał się bardziej samodzielny. – Syn zaczął mówić, chodzić, przede wszystkim nauczył się jeść - opowiada Elżbieta Wirkus.
Ale lekarstwo jest bardzo drogie, w dodatku nie refundowane przez państwo, a miesięczna kuracja kosztuje 800 zł. Do tej pory za lek płaciła fundacja. Teraz pieniędzy zabrakło. Nie ma ich także rodzina, której po zapłaceniu wszystkich rachunków zostaje na życie 500 zł. - Ten lek jest dla niego tak ważny, jak dla pozostałych dzieci codzienny obiad, śniadanie i kolacja. Bo jak on tego leku nie dostanie, to czeka go powolna śmierć – wyznaje mama Stasia.
Więcej czytaj na:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?