Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomorzanin Toruń wicemistrzem Polski!

Informacja prasowa
Pomorzanin Toruń wicemistrzem Polski!
Pomorzanin Toruń wicemistrzem Polski! mat. prasowe
Pomorzanin Toruń wicemistrzem Polski! Laskarze Pomorzanina srebrnymi medalistami Halowych Mistrzostw Polski. W wielkim finale rozegranego w Pleszewie Turnieju Final Six torunianie ulegli Grunwaldowi Poznań 4:5. Już dawno w rozgrywkach halowych Pomorek nie był tak bliski upragnionego złota. Do pełni szczęścia zabrakło bardzo niewiele – w tym, niestety, obiektywnego sędziowania.

Pomorzanin Toruń wicemistrzem Polski!

Finał rozpoczął się cudownie dla ekipy trenera Andrzeja Makowskiego. Torunianie od początku grali bardzo uważnie i, co ważniejsze, niemal bezbłędnie w obronie. Rywale nie potrafili swym atakiem pozycyjnym wypracować sobie okazji strzeleckich. A gdy już im się to udawało przeszkodą nie do przejścia był Michał Śliwiński albo rywale trafiali w słupek czy poprzeczkę. Zdecydowanie efektywniejsze były szybkie akcje ofensywne Pomorzanina. Już w drugiej minucie Rafał Szrejter dał swej drużynie prowadzenie ze stoickim spokojem poprawiając swój pierwszy, obroniony przez Mariusza Chyłę strzał. Ten sam zawodnik podwyższył po kwadransie gry na 2:0 kończąc wymianę podań między Karolem Szyplikiem i Krystianem Makowskim. Torunianie skutecznie rozmontowali defensywę Grunwaldu, a Szrejter „po profesorsku” wykończył dzieło. Poznaniacy bardzo długo nie mogli odpowiednio zareagować.

- Zaczarowali tę bramkę, czy co? – pytał retorycznie kolegów z drużyny Tomasz Marcinkowski po kolejnej niewykorzystanej okazji, gdy piłka trafiła w słupek toruńskiej bramki.

Dopiero w końcówce pierwszej części obrońcom mistrzowskiego tytułu udało się przełamać strzelecką niemoc i po dwóch krótkich rogach doprowadzili do remisu. Najpierw Śliwińskiego pokonał Paweł Bratkowski, a już po upływie 30 minut gry uczynił to także Tomasz Dutkiewicz.

Drugą odsłonę Wojskowi rozpoczęli z ogromnym animuszem. Zagrali bardzo wysokim pressingiem, ale torunianinie świetnie sobie z nim radzili. W 33 minucie Pomorzanin powinien mieć rzut karny, gdy szarżujący prawym skrzydłem Krystian Makowski został powalony w półkolu rywali. Sędziowie podyktowali „tylko” krótki róg. Na nieszczęście wicemistrzowie Polski musieli egzekwować ten stały fragment gry we dwóch. Krystian Makowski i, chwilę wcześniej, Michał Kunklewski potrzebowali pomocy lekarza i zgodnie z przepisami musieli opuścić boisko. A że podczas krótkich rogach nie można dokonywać zmian, nikt nie mógł ich zastąpić. Żadna z dwóch prób Szyplika, któremu z linii końcowej podawał Szrejter, nie przyniosła jednak efektu bramkowego. W odpowiedzi poznaniacy trafili po raz trzeci w meczu, gdy krótki róg na gola zamienił Bratkowski. To jeszcze bardziej rozwścieczyło laskarzy Pomorzanina, którzy rzucili się pościg za rywalami. W 40 minucie bliski wyrównania był Maciej Zieliński, ale minimalnie przestrzelił. Co nie udało się kapitanowi, powiodło się niespełna 120 sekund później Michałowi Makowskiemu, który sprytnym strzałem z ostrego kąta pokonał zdezorientowanego Chyłę. Grunwald też miał swoje okazje. Najbliżej był Tomasz Marcinkowski, lecz w sobie tylko wiadomy sposób, zamiast do siatki skierował piłkę nad poprzeczką. Kluczowe dla losów meczu wydarzenia miały miejsce w 56 minucie. W niemal identycznych okolicznościach jak w akcji Krystiana Makowskiego sędziowie podyktowali rzut karny na korzyść Grunwaldu. Torunianie długo nie mogli pogodzić się z taką decyzją, a najbardziej protestujący Kunklewski ujrzał żółtą kartkę. Karnego na gola zamienił Dutkiewicz, a po chwili – grający w przewadze Wojskowi – podwyższyli na 5:3 za sprawą Waldemara Rataja. Po powrocie do gry Kunklewskiego trener Makowski wycofał bramkarza, ale Pomorzaninowi nie udało się odwrócić losów meczu. Torunianie zdołali jedynie zmniejszyć rozmiary porażki dzięki golowi Szrejtera w ostatnich sekundach spotkania.

- Na pewno cieszy dobra gra w finale – skomentował mecz z Grunwaldem trener Makowski. Rozegraliśmy zdecydowanie najlepsze spotkanie w tym sezonie halowym. Tak naprawdę do zwycięstwa zabrakło bardzo niewiele i wszyscy jesteśmy tego świadomi. Jak się przegrywa jednym golem to niedosyt zawsze pozostaje. Nie ukrywam, że czujemy się troszkę skrzywdzeni kontrowersyjnymi decyzjami arbitrów.

- Szkoda, że w finale o wyniku nie zadecydowali zawodnicy i ich hokejowe umiejętności, tylko sędziowie – dodał drugi trener Pomorzanina Piotr Żółtowski.

Pomorzanin wywalczył swój 26 w historii medal Halowych Mistrzostw Polski i już 14 srebrny.

Najlepszym zawodnikiem Turnieju Finałowego wybrano Krystiana Makowskiego.

Grunwald Poznań - Pomorzanin Toruń 5:4 (2:2)

0:1 Rafał Szrejter (2), 0:2 Rafał Szrejter (15), 1:2 Paweł Bratkowski (27 krótki róg), 2:2 Tomasz Dutkiewicz (30 krótki róg), 2:3 Paweł Bratkowski (35 krótki róg), 3:3 Michał Makowski (42), 4:3 Tomasz Dutkiewicz (56 rzut karny), 5:3 Waldemar Rataj (57), 5:4 Rafał Szrejter (60)

Grunwald: Mariusz Chyła – Robert Grzeszczak, Tomasz Dutkiewicz, Tomasz Marcinkowski, Waldemar Rataj oraz Mateusz Poltaszewski, Michał Poltaszewski, Szymon Hutek, Paweł Bratkowski, Michał Kasprzyk, Michał Kasprzyk, Mirosław Kluczyński

Pomorzanin: Michał Śliwiński – Karol Szyplik, Michał Kunklewski, Rafał Szrejter, Krystian Makowski oraz Arkadiusz Rutkowski, Artur Girtler, Michał Raciniewski, Michał Makowski, Rafał Kamiński, Maciej Zieliński

Sędziowali: Michał Jarmołowicz i Wojciech Głogowski

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto