Nie żyje Leszek Bohl, niepełnosprawny sportowiec z Torunia. Zmarł w trakcie ewakuacji "Down North"
Tragedia rozegrała się zaledwie 40 kilometrów od Świnoujścia, skąd wypłynął szkuner z polską załogą. Uczestnicy wyprawy mieli zamiar uczcić 35-lecie zakończenia prac modernizacyjnych w polskiej stacji badawczej Hornsund na Spitsbergenie. Na pokładzie było dwanaście osób. Wśród nich 53-letni Leszek Bohl, który prawdopodobnie zmarł na zawał serca podczas ewakuacji tonącego szkunera. Sprawę bada prokuratura. Załoga miała wrócić do Polski 10 października.
Leszek Bohl był osobą doskonale znaną nie tylko w środowisku osób niepełnosprawnych, ale również w sportowym. Zaczynał w bydgoskim Stowarzyszeniu „Rowerowa Brzoza”. Pierwszy handbike, czyli rower napędzany mięśniami rąk, zrobił sobie sam. Startował w biegach w całej Polsce, m.in. w Rajdzie Brdy, w Rajdzie Galerii Pomorskiej, MTB Bydgoszcz, a także w maratonach. Jako jedyny niepełnosprawny na wózku wziął udział i ukończył Maraton Komandosa, organizowany przez Wojskowy Klub Biegacza „Meta” w Lublińcu.
- Sport dla osoby niepełnosprawnej to najlepsza terapia - zapewniał w jednym z wywiadów na łamach "Nowości". Przed rokiem opisywaliśmy jedną z jego ekspedycję do odległej Laponii, w którą Leszek Bohl wyruszył m.in. wspólnie z poruszającym się na wózku inwalidzkim Piotrem Kruszkę. Zawsze walczył o to, aby pokazywać innym, że niepełnosprawność nie stanowi żadnej granicy do realizacji swoich marzeń.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?