Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie Polski zagrają z LKS-em Gąsawa

Filip Sobczak
Krystian Makowski (na zdjęciu z lewej) zapewne nie zagra w drugiej kolejce hokejowej Ekstraklasy.
Krystian Makowski (na zdjęciu z lewej) zapewne nie zagra w drugiej kolejce hokejowej Ekstraklasy. Materiały prasowe Pomorzanina Toruń
W drugim meczu w sezonie laskarzom Pomorzanina po raz drugi przyjedzie zagrać na wyjeździe.

Niedzielnym rywalem mistrzów Polski będzie LKS Gąsawa. Przed wyjazdem na Pałuki trener Andrzej Makowski na spory ból głowy. Choroby i inne zdarzenia przetrzebiły znacząco podstawowy skład drużyny.

W porównaniu z pierwszym spotkaniem wygranym w Siemianowicach Śląskich 9:4 wiadomo, że w drugim nie zagrają Krystian Makowski i Mariusz Kowalski, zaś pod dużym znakiem zapytania stoi występ Michała Makowskiego i Marka Dąbrowskiego. Ponadto na urazy narzekają Wojciech Zadka i Tomasz Nowicki, a z drużyną pożegnał się Maciej Janiszewski, który wyjeżdża za granicę. Na szczęście mimo tych problemów nie powinno być kłopotów ze skompletowaniem osiemnastki, która powalczy w Gąsawie o zwycięstwo.

- Rzeczywiście skład mamy szeroki i choć z doświadczenia wiem, że ilość nie zawsze idzie w jakość, to myślę, że nie powinno być problemów z zastąpieniem nieobecnych – twierdzi trener Makowski. Ponadto tytuł mistrzowski zobowiązuje. Dlatego nie mamy innej możliwości jak walczyć o zwycięstwo.

LKS to drużyna nieobliczalna. Młody zespół, oparty głównie na mistrzach Polskich juniorów, stać na wyrównaną grę z teoretycznie mocniejszymi rywalami. Dość wspomnieć, że na inaugurację poprzedniego sezonu podopieczni Sławomira Mazanego sprawili niespodziankę i pokonali u siebie torunian 4:2. A potem potrafili postraszyć Grunwald Poznań i Start Gniezno. W tym sezonie do grona uzdolnionej młodzieży dołączył doświadczony Marcin Strykowski. Wielokrotny król strzelców ekstraklasy postanowił zakończyć sportową karierę w swym macierzystym klubie. Ale Pomorzanin ma jeden cel.

- Jedziemy walczyć o trzy punkty, to oczywiste – mówi Michał Raciniewski. Na razie jeszcze nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji, bo ciągle wchodzimy w sezon i potrzebujemy trochę czasu by jeszcze lepiej się rozegrać. Ale to się zacznie zmieniać. Mam nadzieję, że już w niedzielę.

Ostateczny skład na wyjazd do Gąsawy trener Makowski poda dopiero w piątek wieczorem po treningu.

- Nie szykuję żadnych niespodzianek – twierdzi szkoleniowiec Pomorzanina. Trzeba szlifować to nad czym pracowaliśmy do tej pory. W pierwszym spotkaniu w tym sezonie, do którego, przypomnę, przystąpiliśmy bez żadnego sparingu, szwankowała gra w środku pola. Współpraca między pomocnikami nie funkcjonowała tak jak powinna. Ale pamiętajmy, że w porównaniu z rudną wiosenną zeszłego sezonu straciliśmy Bartosza Żywiczkę i ostatnio Macieja Janiszewskiego. Dlatego potrzebujemy trochę czasu by to wszystko zaczęło się zazębiać. Samymi treningami, bez meczów, tego się nie przeskoczy. Nawet mając do dyspozycji ogranych i doświadczonych zawodników.

Po spotkaniu w Gąsawie torunianie będą mieli blisko dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach. Kolejne, a pierwsze na swoim boisku, rozegrają w sobotę 27. września. Mecz ten został przełożony z niedzieli i będzie częścią corocznego pikniku hokejowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto