Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Holder nie wystąpi w Toruniu?

na podst. sportowefakty.wp.pl
Bracia Jack i Chris Holderowie
Bracia Jack i Chris Holderowie Sławomir Kowalski
Jack Holder, młody australijski żużlowiec, który związał się kontraktem z torunianami, być może padnie ofiarą nieżyciowych przepisów w polskim żużlu. Wygląda na to, że nie będzie mógł wystartować w żadnej z polskich lig.

Od tego roku Ekstraliga Żużlowa wymaga dla potwierdzeń zawodników ich oświadczeń, że uznają rozgrywki w naszym kraju za preferowane i mają na to zgody klubów z innych państw. Krótko mówiąc - jeśli w Polsce mecz zostanie przełożony, to zawodnik nie ma prawa odmówić startu w PGE Ekstralidze nawet wtedy, gdy nowy termin będzie się pokrywał ze spotkaniem w innym kraju. Kłopot pojawia się wówczas, gdy takiej zgody kluby zagraniczne nie wystawią. A młodszy z braci Holderów takich zgód nie miał.

Australijczyk i tak miał małe szanse na występy w ligowej drużynie Get Wellu. Dlatego działacze chcieli go wypożyczyć do którejś z drużyn z niższych lig. Jak się jednak właśnie okazało, nie będzie takiej możliwości, bo... brakuje zgód klubów, mimo że te są wymagane tylko w ekstralidze!

Na łamach portalu sportowefakty.wp.pl wywiązała się dość ostra polemika na ten temat między menedżerem toruńskiego klubu Jackiem Gajewskim, a wiceprezesem EŻ Ryszardem Kowalskim. Pierwszy zarzucił drugiemu, że zmieniono po cichu regulamin w „trakcie gry”.

Zobacz jak wyglądali toruńscy żużlowcy kilkanaście lat temu

- Kiedy kontraktowaliśmy Jacka, jego wypożyczenie było możliwe - stwierdził Gajewski. - Później ktoś podmienił regulamin. A wydarzyło się to dziwnym trafem 16 stycznia, czyli tego samego dnia, kiedy otrzymaliśmy decyzję o odmowie potwierdzenia naszego żużlowca. Ludzie zarządzający polskim żużlem najprawdopodobniej zorientowali się w pewnym momencie, że mają dziury w regulaminie i próbowali to naprawić. Tylko zapomnieli, że prawo nie może działać wstecz. To jest karygodne. Nie można zmieniać reguł w trakcie gry.

- Żaden regulamin nie został podmieniony, tylko zmieniony jak to się normalnie dzieje. - odparował Kowalski. - Główna Komisja Sportu Żużlowego ma do tego prawo, a odpowiednia informacja na ten temat została przesłana do klubów (...). PGE Ekstraliga podejmuje na co dzień decyzje na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów i rozpatrywała wyłącznie zgłoszenie zawodnika do rozgrywek PGE Ekstraligi, a nie o jego wypożyczenie, gdyż o to nie wnioskował klub z Torunia.
- Jest jeszcze jedna sprawa - dodał menedżer Get Wellu. - Przeczytałem, że mogliśmy sprawę rozwiązać inaczej i nie zgłaszać w kontrakcie lig zagranicznych. Wtedy byłoby potwierdzenie i wypożyczenie. To śmieszne i zupełnie niezrozumiałe. Rozumiem, że w ten sposób jesteśmy namawiani do uprawiania fikcji? Mieliśmy udawać, że ktoś nie ma gdzieś kontraktu, bo może kluby angielskie zmiękną i zaczną wystawiać oświadczenia? Ktoś popełnił błąd i nie przewidział pewnych możliwych sytuacji w regulaminie, ale dlaczego teraz kłamać i oszukiwać mają klubowi działacze?

Torunianie zapowiadają odwołanie, choć nie wierzą w jego powodzenie. Być może będzie szansa na wyprostowanie sytuacji w maju, gdy otworzy się okienko transferowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto