Biegacze postanowili przebiec całą Polskę od Zakopanego do Helu, by pokazać, że los chorych na raka nie jest im obojętny. Inicjatywa ma na celu rozpropagowanie biegania w całej Polsce oraz charytatywną pomoc chorym na raka.
- To spełnienie marzeń , celów i chęć pomocy innym, zwrócenia uwagi na osoby potrzebujące – tłumaczył tuż przez startem z Radomska Karol Dzieciątko.
Tegoroczny maraton jest już drugim w karierze biegaczy. Tym razem biegną dla Jakuba Piśmiennego walczącego ze złośliwym nowotworem kości.
- Trenujemy już od dwóch lat bo wcześniej pokonaliśmy Polskę ze wschodu na zachód. Wymaga to trochę wysiłku i poświęcenia czasu, ale to nasza pasja, więc jest do dla nas sama przyjemność - mówi Karol.
Niestety na odcinku Częstochowa-Radomsko nie obyło się bez kontuzji.
- Karol boryka się z kolanem, w moim przypadku wdało się zakażenie palca, niezbędna była wizyta u lekarza - tłumaczy Michał. Zapewnia jednak, że nic nie jest w stanie zagrozić wyprawie i 30 lipca na pewno wraz z kolegą pojawią się na Helu.
Podczas każdego odcinka entuzjaści cześć trasy starają się pokonać… tyłem, na znak że wspierają osobę chorą na „raka”.
Do tej pory z Karolem i Michałem na różnych odcinkach pobiegło już kilkanaście osób. W Radomsku zdecydowała się im towarzyszyć Dagmara Wlaźlak, której rodzina zapewniła im nocleg.
– Jestem pod wielkim wrażeniem tego co robią, a jednocześni jestem bardzo zaskoczona, bo młodzież w dzisiejszych czasach nie chce się aktywnie, a tutaj chłopaki biegną przez całą Polskę. Zbierają pieniądze dla Kuby, ale przecież chodzi o coś więcej, o wsparcie psychiczne i wewnętrzną walka z samym sobą. Oni tą walką wspierają Kubę w jego walce z rakiem – mówi Dagmara.
Z jakimi reakcjami spotykają się maratończycy?
- Odbiór jest fantastyczny, ludzie są mili, zapraszają nas na wodę, na obiad, zapewniają noclegi, dołączają się do biegu i wciąż życzą powodzenia – mówi o reakcjach na akcję Karol.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?