18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co premier Tusk powiedział w Bydgoszczy?

Stanisław Gazda
Szef rządu odwiedził Bydgoszcz, przede wszystkim, by udzielić swojego poparcia kandydatowi Platformy Obywatelskiej przed drugą turą wyborów prezydenckich w mieście. Z obecnie urzędującym prezydentem Dombrowiczem i zarazem kontrkandydatem Bruskiego się nie spotkał, bo jak się wyraził: „ dlaczego miałby psuć kampanię panu Dombrowiczowi”. Chwilkę później stwierdził: „nie znam nazwiska prezydenta”…

Donald Tusk nie szczędził Bruskiemu komplementów:
- Jako obywatel, szef Platformy i premier rządu gwarantuję, że lepszego kandydata trudno sobie wyobrazić - mówił. Ujawnił, że wojewoda kujawsko-pomorski miał w jego planach – będąc w randze ministra - przygotowywać strategię walki z powodziami. - Spodziewałem się, że nie odmówi. Ale powiedział, że marzy o starcie w wyborach na prezydenta Bydgoszczy, bo kocha to miasto. To była miękka odmowa, ale rozumiem to - powiedział Tusk. Podkreślił, że zawsze miał poczucie, iż na Kujawach i Pomorzu mogą spać spokojnie, albowiem wszystko co można zorganizować, zostanie tu zorganizowane dobrze.
Premier zaznaczył, że rzadko tak dobrze mówi o współpracownikach.

- Te słowa są bardzo zobowiązujące - mówił chwilę potem Rafał Bruski. Premier gościł w Bydgoszczy zaledwie kilkadziesiąt minut. Najpierw spotkał się z liderami PO w mieście i kandydatem tej partii na prezydenta Bydgoszczy, a potem pytany przez dziennikarzy o przyszłości polskiego systemu emerytalnego powiedział:

-Jeśli brukselska biurokracja uparcie będzie się trzymała wersji, że nasze wpłaty na przyszłe emerytury będą traktowane jako dług, to my tego nie zaakceptujemy. Jeśli na Radzie Europejskiej nasz punkt widzenia nie zostanie zaakceptowany przez większość, to my mamy też swoje argumenty - my nie musimy wszystkiego akceptować.

Premier zaznaczył, że obecny model systemu emerytalnego w Polsce jest "bardzo drogi, a dzięki temu bezpieczny dla przyszłych emerytur". Jak podkreślił, zaliczenie obligacji do długu publicznego byłoby karaniem państw wprowadzających reformy w tej dziedzinie.

-Państwa mające bałagan w systemie emerytalnym nie są obciążane, chociaż wszyscy wiedzą, że mają tzw. ukryty dług związany z emeryturami" - dodał Tusk.
W opinii szefa rządu, w porównaniu z projektami estońskimi czy węgierskimi "Polska szuka innych, bardziej elastycznych rozwiązań", co spotyka się z uznaniem w Brukseli. "Nie ukrywamy, że chcemy nasz system wzmocnić i zracjonalizować i tutaj ta zmiana opinii w Europie jest potrzebna" - podkreślił premier. Zapowiedział, że bardzo prawdopodobne jest połączenie obligacji emerytalnych z jednoczesną obniżką składki do OFE. "Jedno drugiego nie wyklucza, to nie jest „albo – albo”, być może będziemy stosowali taki „mix” kilku propozycji, by uzyskać optymalny efekt" - zapowiedział premier. I dodał, że jest kilka ścieżek postępowania, które powinny dać podwójny efekt: bezpieczeństwo dzisiejszych i przyszłych emerytur - to jest punkt pierwszy. Aby emerytury były bezpieczne, to i system finansowania emerytur musi być bezpieczny i dlatego będziemy stosowali kilka metod równocześnie.
Premier zadeklarował, że wszystkie zmiany w systemie emerytalnym wprowadzane będą po konsultacjach z zainteresowanymi instytucjami finansowymi.

-Nie ma mowy o jakiejkolwiek +wojennej ścieżce+, to musi być robione w sposób stabilny, spokojny, w porozumieniu ze wszystkimi partnerami. Mam prawo sądzić, dziś bardziej niż kiedykolwiek, że odpowiedzialne instytucje finansowe, w tym towarzystwa emerytalne, będą współuczestnikami tych zmian, bo tu chodzi o pozytywne zmiany, a nie o to, aby komukolwiek coś zabierać" - podkreślił Donald Tusk.
Następnie premier rządu ustosunkował się do przyjętej przez Dumę Państwową, izba niższa rosyjskiego parlamentu, uchwały w sprawie zbrodni katyńskiej. Jej autorzy proponują m.in. uznanie mordu na polskich oficerach wiosną 1940 roku za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRR - za państwo totalitarne.

-Z całą pewnością jest to ważny gest polityczny, nie ma co ukrywać, że sformułowania i sposób przyjęcia przez Dumę tej rezolucji to poważny gest" - powiedział Tusk . -J est to gest, który trzeba docenić, bo ma on bezpośredni związek z wizytą prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce. Ale też rząd polski nie ukrywa, że oczekujemy, aby za tymi gestami szły coraz odważniejsze kroki dotyczące decyzji rządowych" - podkreślił szef rządu.
Poproszony o komentarz do wizyty przedstawicieli MAK-u z przewodniczącą tego gremium Tusk odpowiedział: -To nie są moi goście i nie planuję spotkania z przedstawicielami MAK-u, ale oczekuję od strony polskiej, aby bardzo wyraźnie przedstawiła nasze wątpliwości, spostrzeżenia i uwagi do raportu. W interesie rzetelności raportu jest na pewno poważne potraktowanie i uwzględnienie polskich uwag. Jeśli wskazane nieścisłości albo zaniechania, braki w tym projekcie raportu nie zostaną naprawione tak, jak na to wskazują uwagi polskiej strony, to trudno będzie polskiej stronie uznać ten raport za wystarczający.

-Oceniam wizytę przedstawicieli MAK-u jako próbę zrozumienia polskiej argumentacji tak, aby końcowy raport odpowiadał naszym wyobrażeniom jak wygląda rzetelnie przeprowadzone dochodzenie. Sądzę, że taką intencję mają Rosjanie przyjeżdżając do Warszawy. A jaki będzie efekt - zobaczymy.(...)

-Nie zapoznałem się ze szkicem polskiej opinii na temat raportu MAK, nie jestem jego odbiorcą. Będę uczestniczył w decyzjach o charakterze politycznym w sytuacjach, w których będziemy gotowi z precyzyjnymi uwagami. Oczywiście moje oczekiwanie będzie jednoznaczne, aby uwzględnić polskie uwagi, natomiast to jest zadanie komisji i akredytowanego przedstawiciela – mówił premier odpowiadając na kolejne z pytań dziennikarzy.

Nie chciałbym, aby polityka odcisnęła swoje wyraźne piętno na samych ustaleniach, powinny być efektem autonomicznego dochodzenia, także polskiej strony, a polityczne decyzje dopiero później, po ustaleniu wszystkich faktów. Nie wpływam na przebieg, na treść tej pracy, natomiast jestem zawsze gotów polskich urzędników i prokuratorów, jeśli trzeba, wspomóc politycznie, logistycznie czy finansowo w prowadzeniu tego dochodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto