Na toruńską policję zgłosiła się rodzina 42-letniej kobiety, zaniepokojona brakiem kontaktu z nią i jej córką. Z ustaleń policji wynikało, że w środę między godz. 7.00 i 16.00 kobiety wyszły z domu i pomimo późnej pory, do chwili zgłoszenia nie dały znaku rodzinie.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania - zaczęli sprawdzać wszystkie możliwe miejsca pobytu matki i córki. Po kolei sprawdzali wszystkie możliwe miejsca, gdzie kobiety mogły się udać. Policjanci skontaktowali się także ze szpitalami. Nigdzie ich nie było.
W nocy, o 1.30, dokonali makabrycznego odkrycia: w jednym z garażów na dojeździe do Aeroklubu Toruńskiego znaleźli ciała 42–latki, jej 40-letniego męża Zbigniewa H. i ich 19-letniej córki. Wezwany lekarz potwierdził, że wszyscy nie żyją.
Czytaj też: Koszmarna śmierć matki i dziecka w lesie koło Torunia
Kryminalni zabezpieczyli ślady. Teraz na podstawie zebranych dowodów pod nadzorem prokuratora śledczą będą wyjaśniać okoliczności w jakich doszło do tej tragedii. Przyczyny śmierci znane będą po sekcji zwłok.
42-latka i jej 19-letnia córka miały rany od uderzeń. Wokół ciał było dużo krwi. 40-letni Zbigniew H. wisiał w garażu. Zostawił list pożegnalny, który est badany przez śledczych.
Małżeństwo żyło w separacji. Zbigniew H. od dłuższego czasu znęcał się nad rodziną. Z tego też powodu małżonkowie chcieli się rozwieść. Prawdopodobnie mężczyzna zabił żonę i córkę, a następnie popełnił samobójstwo. Ustali to śledztwo toruńskiej policji pod nadzorem prokuratora.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?